Reklama
Rozwiń

Prognozy dla zatrudnienia

W kolejnych miesiącach nowe etaty powstawać będą głównie w usługach dla biznesu i firmach eksportowych. Budownictwo nie wyjdzie z zapaści.

Publikacja: 28.11.2013 04:00

Prognozy dla zatrudnienia

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

– Od początku roku do końca września 2013 r. w Alior Banku zatrudnienie znalazło ponad 1280 osób, a w IV kw. br. przyjmiemy dalszych 700 osób. Także w 2014 r. planujemy dalej zatrudniać – mówi „Rz" Zbigniew Płuciennik, dyrektor obszaru zasobów ludzkich w Alior Banku.

Kilkaset osób do swej nowej, ogłaszanej na początku grudnia inwestycji – europejskiego centrum planistycznego w Warszawie – rekrutuje już teraz kosmetyczno-chemiczny gigant, Procter & Gamble.   Pracę dla kilkudziesięciu informatyków ma giełdowy Comarch, który w Białymstoku uruchamia centrum badawczo -rozwojowe, a także wrocławskie Capgemini Software Solutions Center, które do końca przyszłego roku zamierza stworzyć 150 miejsc pracy.

Takich firm, które będą zwiększać zatrudnienie w najbliższych miesiącach, można wymienić znacznie więcej. Co nie oznacza, że już za chwilę rynek pracy stanie się rynkiem, na którym warunki dyktują pracownicy. O ile bowiem są takie branże, w których zapotrzebowanie na pracowników już zaczęło rosnąć i będzie rosło w najbliższym czasie, o tyle licząca się część pracodawców deklaruje redukcje.

Branże wzrostowe

Zatrudniać na pewno będą rosnące w Polsce jak grzyby po deszczu centra nowoczesnych usług biznesowych (finansowych, informatycznych, rozwojowych). Obecnie pracuje  tam ponad 115 tys. osób, a do końca roku ma być 120 tys.

Podobnie dobre prognozy są dla ciut mniej wyrafinowanych usług dla biznesu – agencji pracy, call-centre, usług sprzątających czy ochroniarskich. – W usługach wspierających biznes już widać imponujący wzrost zatrudnienia i zapewne utrzyma się on w kolejnych miesiącach – mówi Aleksandra Świątkowska,  ekonomistka BOŚ Banku, choć dodaje, że po części może być to efekt większego zainteresowania przedsiębiorstw „wypychaniem" różnych usług na zewnątrz i pracą tymczasową. Na koniec tego roku w tej sekcji pracować może ok. 330 tys. osób, czyli o 25 tys. więcej niż rok wcześniej.

Równie dynamicznie (roczny wzrost o 8 proc. w październiku tego roku) rośnie zatrudnienie w branży gospodarki odpadami, co jest zapewne efektem „rewolucji śmieciowej". Trudno jednak prognozować, by ten rynek dalej rozwijał się tak dynamicznie.

Za to więcej pracy spodziewać się można w firmach produkcyjnych. – Na razie ożywienie gospodarcze idzie głównie przez eksport i to właśnie w przedsiębiorstwach, które sprzedają swoją produkcję  głównie za granicę, brakuje rąk do pracy – zauważa Wojciech Matysiak, ekonomista Banku Pekao. W tym kontekście eksperci jednym tchem wymieniają takie branże jak motoryzacyjna, meblarska czy produkcji urządzeń elektrycznych.

Gdzie stagnacja

Niestety, do wielu przedsiębiorstw ożywienie nie dotarło i deklarują, że w najbliższych miesiącach nikogo nie zatrudnią, a nawet będą zwalniać. – Takie tendencje na pewno widać w górnictwie i energetyce – mówi Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP. W obu tych branżach w ciągu ostatniego roku ubyło po 8 tys. pracowników.

Narodowy Bank Polski w swoich badaniach dodaje do tego transport, usługi nierynkowe i budownictwo. – W budownictwie na ożywienie można liczyć dopiero w II połowie przyszłego roku, gdy ruszą inwestycje. Na razie to branża pogrążona w głębokiej w stagnacji – mówi Matysiak. W ciągu roku „odchudziła się" ona o 34 tys. pracowników.

—saj, ab

Delikatny wzrost zatrudnienia

W sumie w całym 2013 r. w w większych firmach pracować będzie średnio o 0,6–0,7 proc., czyli 33–39 tys. osób mniej niż w 2012 r. Ale już od połowy tego roku widać delikatną poprawę na rynku pracy. Z miesiąca na miesiąc powoli przybywa pracowników. Taka tendencja będzie kontynuowana w przyszłym roku, przy czym w drugiej połowie możemy się spodziewać przyspieszenia. Ekonomiści prognozują, że w całym 2014 r. zatrudnienie będzie wyższe o ok. 0,6 proc. niż w tym roku, co oznacza przyrost etatów o 33–34 tys. Nie są to wielkie zmiany (np. w 2011 r. zatrudnienie wzrosło o 3,2 proc.), ale trzeba podkreślić, że polskie firmy w najgorszym momencie nie wyrzucały masowo na bruk, stosując metodę chomikowania zasobów pracy.

– Od początku roku do końca września 2013 r. w Alior Banku zatrudnienie znalazło ponad 1280 osób, a w IV kw. br. przyjmiemy dalszych 700 osób. Także w 2014 r. planujemy dalej zatrudniać – mówi „Rz" Zbigniew Płuciennik, dyrektor obszaru zasobów ludzkich w Alior Banku.

Kilkaset osób do swej nowej, ogłaszanej na początku grudnia inwestycji – europejskiego centrum planistycznego w Warszawie – rekrutuje już teraz kosmetyczno-chemiczny gigant, Procter & Gamble.   Pracę dla kilkudziesięciu informatyków ma giełdowy Comarch, który w Białymstoku uruchamia centrum badawczo -rozwojowe, a także wrocławskie Capgemini Software Solutions Center, które do końca przyszłego roku zamierza stworzyć 150 miejsc pracy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty