Wydanie przez diagnostę zaświadczenia niezgodnego ze stanem faktycznym lub przepisami prawa może mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Rozpatrując skargę diagnosty, któremu starosta cofnął na pięć lat uprawnienia do wykonywania badań technicznych pojazdu, sąd zwrócił przede wszystkim uwagę, że zastosowanie takiej sankcji musi być poprzedzone oceną, czy stwierdzone nieprawidłowości mogły stanowić podstawę cofnięcia uprawnień ekspertowi.
Diagnosta miał je od 2009 r., a utracił w 2017 r., kiedy do starostwa powiatowego wpłynęło pismo o przeprowadzonym badaniu technicznym samochodu Nissan Skyline. Pojazd z kierownicą po prawej stronie został sprowadzony z Japonii. W wydanym zaświadczeniu diagnosta wpisał, że auto zostało zarejestrowane w Polsce po raz pierwszy w 2001 r., a wynik badania technicznego jest pozytywny.
Okazało się jednak, że pierwsza rejestracja samochodu nastąpiła nie w Polsce, lecz w Japonii, więc i wynik badania technicznego nie mógł być pozytywny.
Starosta wskazał, że przepisy rozporządzenia ministra infrastruktury z 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia dopuszczają kierownicę po prawej stronie samochodu osobowego. Musi to być jednak pojazd nowy, objęty świadectwem homologacji typu WE albo uprzednio zarejestrowany na terytorium jednego z państw członkowskich UE, po spełnieniu dodatkowych warunków, określonych w rozporządzeniu. To, że auto zostało zarejestrowane po raz pierwszy w Japonii, uniemożliwia wydanie zaświadczenia o pozytywnym wyniku badania technicznego.