Dlaczego informacja o rozwiązaniu części umowy z Comarchem została ogłoszona przez ZUS niecałe dwa tygodnie przed końcem rocznego okresu przejściowego na przejęcie całości obsługi informatycznej ZUS, podczas gdy już w listopadzie wiadomo było, że nie radzi sobie z najważniejszymi dla ubezpieczonych sprawami?
Zgodnie z koncepcją i harmonogramem uzgodnionym z Comarchem założyliśmy, że w drugiej połowie stycznia zakończymy wszystkie testy kompetencji, które pozwolą ocenić gotowość do przejęcia obsługi całego systemu. W tym czasie, poprzez dwukrotną weryfikację, stwierdziliśmy brak gotowości naszego partnera do świadczenia usług wsparcia realizacji akcji podatkowej, wypłaty świadczeń emerytalno-rentowych oraz realizacji akcji masowej waloryzacji. W takiej sytuacji przekazanie utrzymania Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS dla konsorcjum Comarch groziło opóźnioną i nieprawidłową waloryzacją świadczeń. Procesy związane z wyliczeniem i wypłatą świadczeń są zautomatyzowane, więc nie można dopuścić do jakiegokolwiek ryzyka nieprawidłowego przetwarzania danych w tym szczególnym obszarze. Rozmawiamy o przetwarzaniu i wypłacie świadczeń dla milionów naszych klientów. Dotychczas nie dopuściliśmy do takiej sytuacji i wykluczamy takie ryzyko w przyszłości.
Skąd wynikają problemy z waloryzacją, skoro zdecydowały o rozwiązaniu części umowy z Comarchem?
Rozmawiamy o krytycznie wrażliwym i istotnym procesie społecznym. W ubiegłym roku po raz pierwszy spróbowaliśmy przeprowadzić samodzielną waloryzację bez eksperckiego wsparcia zewnętrznego. Uzyskaliśmy wyniki lepsze od firmy Comarch, ale wyraźnie gorsze od firmy Asseco. Liczba błędów wykluczała procedowanie w tym trybie. Okazało się więc, że realnie i obiektywnie na chwilę obecną wyłącznie jedna firma jest w stanie wykonać usługę wsparcia gwarantującą poprawność i bezpieczeństwo procesu waloryzacji.
Jak to możliwe, że Comarch wygrał przetarg na obsługę KSI, skoro – jak widać – nie poradził sobie z tym zadaniem? Czy nie można było tego przewidzieć wcześniej?
Pracownicy dotychczasowego wykonawcy wspierają ZUS od ponad 20 lat i posiadają specjalistów, którzy znają cały przekrój KSI. Nawet największe firmy zagraniczne nie mają dziś takiej wiedzy w obszarze tego szczególnego systemu. Istnieją firmy, które posiadają co najmniej równy poziom kompetencji technicznych, ale obecnie tylko jedna zna dogłębną problematykę KSI. Comarch jest wiarygodnym partnerem i ma bardzo dobrych specjalistów, natomiast niezbędne jest nabycie kompetencji w obszarze wiedzy instytucjonalnej i zaawansowanych procesów przetwarzania danych, pracy na skomplikowanych i zmiennych w czasie algorytmach dotyczących świadczeń. Dostrzegliśmy to ryzyko już na etapie rozstrzygania przetargu, gdy Comarch zaliczył dwa z pięciu testów kompetencji praktycznych dotyczących KSI. Zgodnie jednak z obowiązującym prawem oraz wnioskiem formalnym Comarch rozstrzygnięcie o wyborze usługodawcy nie mogło opierać się wyłącznie na wynikach tych testów, które były istotnym elementem oceny oferty, ale niewyłącznym. Uznanie testów kompetencji za jedyne kryterium oceny dawałoby dotychczasowemu wykonawcy nieuprawnioną przewagę. Tak więc ocenialiśmy zarówno umiejętności praktyczne, jak i doświadczenie oraz cenę. Oczywiście przetargu nie mógłby wygrać podmiot, który nie rozwiązałby przynajmniej części zadań praktycznych – takiego ryzyka nie było.