Do „Rzeczpospolitej" dociera coraz więcej głosów od niezadowolonych emerytów, którzy już od połowy lutego czekają na zwrot świadczeń zawieszonych w październiku 2011 r.
– Wniosek do sądu o wycofanie sprawy i do ZUS o zwrot pieniędzy złożyłem 19 lutego 2014 r., czyli w dniu wejścia w życie ustawy, która przewiduje uproszczone zasady wypłaty należnych mi pieniędzy. Do tej pory nie dostałem ani grosza – denerwuje się Waldemar B., warszawski emeryt. – Zamiast tego, po trzech miesiącach czekania dostałem pismo z ZUS informujące, że zwrot świadczenia dostanę w późniejszym terminie. To zaczyna wyglądać jak gra na zwłokę. Może ktoś liczy na to, że emeryci nie doczekają wypłaty tych pieniędzy?
40 tys. osób ucierpiało na zawieszeniu świadczeń w 2011 r. Teraz mogą odzyskać pieniądze
Pierwsze wypłaty
Z informacji, jakie uzyskaliśmy w ZUS, wynika, że do końca kwietnia, czyli przez pierwsze dwa i pół miesiąca obowiązywania ustawy, zwrot dostało niewiele ponad tysiąc osób. To bardzo mało, gdyż z szacunków tego samego ZUS wynika, że uprawnionych jest 40 tys. osób.
Problem w tym, że większość odwołała się do sądu o wypłatę tych pieniędzy. Prawo do tego dał im wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w listopadzie 2012 r. uznał przepisy o zawieszeniu za niezgodne z ustawą zasadniczą.