Minister pracy i polityki społecznej wysłał wczoraj do konsultacji społecznych projekt zmian w przepisach emerytalnych przewidujący wprowadzenie kwotowej waloryzacji świadczeń z ZUS, KRUS, a także pobieranych przez emerytów mundurowych. Wynika z niego, że na waloryzacji kwotowej zyska zdecydowana większość emerytów i rencistów.
– Podwyżka emerytur i rent w przyszłym roku przez niską inflację byłaby mała. Minimalna emerytura wzrosłaby zaledwie o 9 zł. Nie dlatego, że tak chcemy, ale tak wynika z ustawy. Nie mogliśmy się na to zgodzić – mówi „Rz" Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej
PSL od tygodni przekonywał w Sejmie o potrzebie zmiany konstytucji i wprowadzenia na stałe waloryzacji kwotowej. Minister pracy zdecydował się jednak na rozwiązanie kompromisowe. W przyszłym roku emerytury i renty oraz inne świadczenia z systemu ubezpieczeń społecznych zostaną objęte waloryzacją mieszaną. Wzrosną o prognozowany na podstawie obecnych przepisów wskaźnik waloryzacji 1,08 proc., ale nie mniej niż o 36 zł.
Oznacza to, że wszyscy emeryci i renciści mający świadczenia niższe niż 3333 zł, dostaną większą podwyżkę, niż gdyby waloryzacja odbyła się na dotychczasowych zasadach. Zyska na tym 8,4 mln emerytów i rencistów (92 proc. z ZUS i 100 proc. z KRUS). Największe wsparcie otrzymają osoby z najniższymi emeryturami.
– Zamiast podwyżki o 9 zł dostaną 36 zł – dodaje Kosiniak Kamysz. – Emerytura minimalna wzrośnie dzięki temu z 844 do 880 zł. Gdyby nie ta zmiana, byłoby to zaledwie 853 zł. Jednocześnie nikt na zmianie sposobu waloryzacji nie straci. Emeryci i renciści otrzymujący świadczenia powyżej 3333 zł dostaną podwyżkę na dotychczasowych zasadach.