Polacy zdecydują czy wolą OFE czy ZUS?

Dobrowolność uczestnictwa w funduszach emerytalnych promuje minister pracy. Popiera ją OPZZ

Aktualizacja: 17.11.2010 03:26 Publikacja: 17.11.2010 03:22

Michał Boni

Michał Boni

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Pomysł zniesienia przymusu uczestnictwa w kapitałowej części systemu emerytalnego przedstawiła kilka miesięcy temu minister pracy Jolanta Fedak. Pojawił się on w założeniach zmian w systemie emerytalnym obok obniżenia składki do otwartych funduszy emerytalnych (z 7,3 do 3 proc.) oraz powrotu do ZUS osób w wieku przedemerytalnym.

Na te propozycje spadła lawina krytyki, a resort pracy ostatecznie wycofał projekt założeń z dalszych prac. Zmianami w prawie o OFE zajął się minister w Kancelarii Premiera Michał Boni. Komentując pomysły resortu pracy, mówił w wywiadzie dla „Rz”, że powodują one demontaż systemu emerytalnego, którego wprowadzenie wiązało się z różnymi typami kosztów, m.in. z refundacją składek do funduszy emerytalnych. – Dzięki temu jednak zobowiązania emerytalne w przyszłości istotnie spadają, a szanse na wyższe i bezpieczniejsze emerytury rosną. Reforma systemu emerytalnego została wprowadzona na podstawie konsensusu społecznego i dziś nie można zmarnować tego zaufania – podkreślał Boni.

[srodtytul]Poparcie opozycji[/srodtytul]

Wygląda na to, że krytykowane nie tak dawno pomysły Jolanty Fedak obecnie są rozważane przez rząd. Jeśli ostatnie zapowiedzi premiera stałyby się faktem, oznaczałyby rewolucję w systemie emerytalnym. W poniedziałek na jednym ze spotkań Donald Tusk przyznał, że rozważane jest wprowadzenie dobrowolności uczestnictwa w OFE. Według specjalistów wygląda na to, że obecnie brane pod uwagę są różne możliwości, które mają pomóc budżetowi.

[wyimek]14,9 mln osób oszczędza w OFE na emeryturę [/wyimek]

Nie jest wykluczone, że taki pomysł spotkałby się ze sporym poparciem nie tylko minister pracy, ale także OPZZ i niektórych partii politycznych. Z naszych wcześniejszych ustaleń wynika, że partie opozycyjne PiS i Lewica są za taką dobrowolnością. Ten pomysł na pewno poparłby także minister finansów. Oszczędności oraz nowe składki osób, które zdecydowałyby się na powrót do ZUS, stałyby się jednak wirtualnym zapisem na koncie w tej instytucji – obietnicą przyszłej wypłaty. Równocześnie posłużyłyby do załatania dużego deficytu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a tym samym deficytu finansów państwa.

– Dziś problem wysokiego deficytu zostałby rozwiązany kosztem naszych dzieci – uważa Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP. – To one musiałyby bowiem poradzić sobie z dużymi zobowiązaniami emerytalnymi, które powstaną w przyszłości.

Zdaniem Rybińskiego przy niskim poziomie edukacji ekonomicznej w Polsce wybory dokonywane przez poszczególne osoby mogą się okazać „dramatyczne”. Jak mówił niedawno minister Michał Boni, po 26 latach oszczędzania na emeryturę wysokość oszczędności w ZUS i OFE wyrównuje się, mimo że do funduszy trafia niższa składka (7,3 proc. wynagrodzenia wobec 12,22 proc. do ZUS).

Na temat dobrowolności uczestnictwa w OFE nie chcą się wypowiadać przedstawiciele branży emerytalnej, zwłaszcza że toczą się właśnie prace nad zmianami w prawie, które tego nie zakładają. Przewidują zaś m.in. powstanie różnych typów funduszy, których strategia będzie dopasowana do wieku oszczędzających.

[srodtytul]Złe doświadczenia[/srodtytul]

Dobrowolność uczestnictwa w funduszach wprowadzały inne kraje w naszym regionie, w których jest kapitałowa część systemu emerytalnego. Było tak na Słowacji, gdzie około 10 proc. klientów opuściło fundusze. Na Węgrzech z funduszy mogły wyjść osoby od 52. roku życia (mogły to zrobić przez rok od grudnia 2008 r. do grudnia 2009 r.).

– Możemy źle oceniać system emerytalny wprowadzony w 1999 r., ale tego wyboru już dokonaliśmy – mówił w ubiegłym tygodniu Michał Boni.

[ramka]Pro

Andrzej Sadowski | Centrum im. A. Smitha

Wprowadzenie dobrowolności oszczędzania w OFE to dobry pomysł. To, co dobre dla ludzi, nie powinno być obowiązkowe, czyli związane z przymusem. Każdy z nas powinien zagłosować nogami i wybrać sposób oszczędzania na emeryturę w OFE, w bankach, firmach ubezpieczeniowych czy w ZUS. Rząd, zastanawiając się nad wprowadzeniem dobrowolności oszczędzania z OFE, najprawdopodobniej nie da nam takiej możliwości wyboru. Będzie chciał, byśmy wybierali między OFE a ZUS. Ale jeśli wprowadzi taki przepis, to praktycznie uruchomi proces dobrowolności w systemie emerytalnym, bo podważy jego obowiązkowość w jednym z elementów. —aft

Kontra

Wiktor Wojciechowski | Forum Obywatelskiego Rozwoju

To nie jest metoda na zmniejszanie deficytu finansów publicznych. Żadna próba rozmontowania systemu emerytalnego, w tym wprowadzenie dobrowolności oszczędzania w OFE, nie jest metodą na zmniejszenie deficytu finansów publicznych. Ten wynosi ponad 7 proc. PKB, a część związana z OFE to 1,6 proc. PKB. Obniżanie kwot przekazywanych do OFE nie zahamuje narastania długu. Dodatkowo – warto o tym pamiętać – wiele osób traktuje pieniądze odkładane w OFE jako „własne”, prywatne i nie wiadomo, jak wiele z nich zdecyduje się na przeniesienie ich do ZUS. A ten ma opinię „wielkiego worka” i nie kojarzy się z indywidualnym oszczędzaniem. —aft[/ramka]

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Prawo drogowe
Ważny wyrok ws. płatnego parkowania. Sąd: nie można nakładać kar za spóźnienie
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie ruszyli masowo po pieniądze za nadgodziny. Dlaczego?
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo