Pomysł zniesienia przymusu uczestnictwa w kapitałowej części systemu emerytalnego przedstawiła kilka miesięcy temu minister pracy Jolanta Fedak. Pojawił się on w założeniach zmian w systemie emerytalnym obok obniżenia składki do otwartych funduszy emerytalnych (z 7,3 do 3 proc.) oraz powrotu do ZUS osób w wieku przedemerytalnym.
Na te propozycje spadła lawina krytyki, a resort pracy ostatecznie wycofał projekt założeń z dalszych prac. Zmianami w prawie o OFE zajął się minister w Kancelarii Premiera Michał Boni. Komentując pomysły resortu pracy, mówił w wywiadzie dla „Rz”, że powodują one demontaż systemu emerytalnego, którego wprowadzenie wiązało się z różnymi typami kosztów, m.in. z refundacją składek do funduszy emerytalnych. – Dzięki temu jednak zobowiązania emerytalne w przyszłości istotnie spadają, a szanse na wyższe i bezpieczniejsze emerytury rosną. Reforma systemu emerytalnego została wprowadzona na podstawie konsensusu społecznego i dziś nie można zmarnować tego zaufania – podkreślał Boni.
[srodtytul]Poparcie opozycji[/srodtytul]
Wygląda na to, że krytykowane nie tak dawno pomysły Jolanty Fedak obecnie są rozważane przez rząd. Jeśli ostatnie zapowiedzi premiera stałyby się faktem, oznaczałyby rewolucję w systemie emerytalnym. W poniedziałek na jednym ze spotkań Donald Tusk przyznał, że rozważane jest wprowadzenie dobrowolności uczestnictwa w OFE. Według specjalistów wygląda na to, że obecnie brane pod uwagę są różne możliwości, które mają pomóc budżetowi.
[wyimek]14,9 mln osób oszczędza w OFE na emeryturę [/wyimek]