Dla osób pracujących w Polsce jedyną możliwością rozwiązania umowy w tak krótkim czasie jest już tylko porozumienie stron. Firma wystawi wtedy świadectwo pracy, które jak najszybciej trzeba będzie dostarczyć do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Następnego dnia emeryt może wrócić spokojnie na etat. ZUS nie będzie miał już podstaw do zawieszenia wypłaty świadczenia.
Więcej komplikacji mogą mieć Polacy zatrudnieni za granicą. Oni też muszą dostarczyć do ZUS dokument potwierdzający przerwanie zatrudnienia na etacie. Problem w tym, że nie zawsze zagraniczne przepisy przewidują obowiązek wystawienia świadectwa pracy. W takim przypadku ZUS będzie honorował zwykłe oświadczenie pracodawcy, potwierdzające przerwanie zatrudnienia.
Jeśli uzyskanie takiego dokumentu także okaże się niemożliwe, pracownik może przesłać do ZUS ostatni pasek z wyszczególnieniem zarobków (tzw. pay stub). Po rzeczywistym zakończeniu zatrudnienia znajdzie się na nim odpowiednia adnotacja.
Konieczność przeprowadzenia takich działań wynika z art. 103a ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Kto śpi spokojnie
Na początku tego roku ZUS rozesłał do emerytów pisma informujące ich o tym, że muszą zrezygnować z pracy do końca września, inaczej ich emerytury zostaną zawieszone. Wysłano je do wszystkich, którzy przeszli na to świadczenie między 8 stycznia 2009 r. a 1 grudnia 2010 r. Tylko wtedy można było przejść na emeryturę bez rezygnowania z pracy. I tylko tych osób może dotyczyć zawieszenie. Jeśli jednak pracownik zrezygnował wtedy z etatu, to nawet jeśli zatrudnił się ponownie, nie ma się czego obawiać.