Rzeszowski oddział ZUS 11 lat temu przyznał wcześniejszą emeryturę rodzicom opiekującym się dziećmi chorymi m.in. na epilepsję, astmę, skoliozę i przewlekłe alergie. Rok później, biorąc pod uwagę opinię głównego lekarza orzecznika, świadczenia odebrał. Orzecznik stwierdził bowiem, że na podstawie zebranych dokumentów nie można uznać, że dziecko wymaga stałej opieki, a schorzenie można zaliczyć do chorób wymienionych w rozporządzeniu Rady Ministrów z 15 maja 1989 r. To na jego podstawie były przyznawane wcześniejsze emerytury.

Rodzice po uzyskaniu prawa do świadczenia zrezygnowali z pracy. Jedna z takich spraw dotyczyła Albiny Rusin, która po przegranej w polskich sądach w I i II instancji złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten odmówił jej rozpatrzenia. Wniosła więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zarzuciła polskim władzom naruszenie art. 1 protokołu nr 1 do konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zgodnie z nim każda osoba ma prawo do poszanowania swego mienia. Nikogo nie można pozbawiać własności, chyba że przemawia za tym interes publiczny.

Trybunał uznał, że decyzje rzeszowskiego ZUS o cofnięciu prawa do wcześniejszej emerytury naruszyły prawo do własności. Z tego powodu przyznał skarżącym rodzicom od 8 do 12 tys. euro odszkodowania.

Trybunał podkreślił, że zwłaszcza tam, gdzie w grę wchodzą podstawowe prawa człowieka, w tym prawo własności, władze publiczne muszą działać szybko i w spójny sposób. To, że ZUS nie domagał się zwrotu nienależnie wypłaconej emerytury, nie zrekompensowało rodzicom skutków odebrania świadczenia. Po przyznaniu emerytury rodzice rezygnowali z pracy. Niektórzy nie są już młodzi, mieszkają w rejonie zagrożonym wysokim bezrobociem i znalezienie nowego zatrudnienia zajęło im kilka lat. W Trybunale czeka około 130 podobnych skarg.

sygnatura akt: 25360/04