Kodeks Pracy określa katalog danych, jakich może domagać się od nas pracodawca. Dotyczy to zarówno pracowników, jak i kandydatów do pracy. Poza danymi, które określa Kodeks, pracodawca nie może pytać nas o dowolne sprawy.
W rzeczywistości bywa jednak zupełnie inaczej. Pracodawcy podczas rekrutacji żądają czasami podawania prywatnych danych kontaktowych od kandydatów albo też pytają o stan zdrowia potencjalnego pracownika.
– Jeśli chodzi o kandydatów do pracy, pracodawca może żądać podania danych personalnych, czyli imienia i nazwiska, adresu, daty urodzenia, adresu zamieszkania, a także pytać o dotychczasowy przebieg zatrudnienia – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Ewa Kraińska-Dulić z Państwowej Inspekcji Pracy. – Dotyczy to tylko umowy o pracę. Kandydat na pracownika ma obowiązek przedstawić dane, ale tylko te, gdzie był zatrudniony na podstawie umowy o pracę. Natomiast jeśli gdzieś wykonywał inną pracę dorywczą, nie musi o tym informować - dodaje.
Pracodawca nie może domagać się od kandydatów do pracy podania prywatnego numeru telefonu komórkowego lub prywatnego adresu mailowego. – Przepisy wyraźnie wskazują, że należy podać tylko adres zamieszkania. Jeżeli ktoś chce podać swoje prywatne dane kontaktowe, to może to zrobić, ale nie ma takiego obowiązku – podkreśla Kraińska-Dulić.
Zdarza się dość często, że pracodawcy pytają kandydatów do pracy o stan zdrowia, a kobiety o to, czy są w ciąży. Jak zaznacza ekspertka PIP, to jest sfera wiadomości prywatnych. - Kandydat nie jest absolutnie zobowiązany do podawania takich informacji. Jak również przyszły pracodawca nie powinien żądać takich informacji od kandydata – mówi Kraińska-Dulić. Mogłoby to prowadzić także do dyskryminacji ze względu na stan zdrowia osób, które uczestniczą w rekrutacji.