Opozycja domaga się delegalizacji zarejestrowanego w październiku 2011 roku stowarzyszenia, którego członkowie na ujawnionych przez TVN nagraniach czcili III Rzeszę.
W poniedziałek przedstawiciele obozu władzy zapowiedzieli działania w tej sprawie. A Ruch Narodowy pospiesznie zaprezentował ustawę, która ma karać za „propagowanie treści o charakterze totalitarnym".
Reportaż, który wstrząsnął opinią publiczną w Polsce, został wyemitowany w sobotę i przedstawia efekty przeniknięcia do stowarzyszenia dziennikarzy. Na nagraniach widać m.in. toasty „za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" w wykonaniu ludzi w mundurach Wehrmachtu, „ołtarzyk" ku czci Hitlera, a także częstowanie tortem z motywami flagi III Rzeszy. Tak obchodzono 128. urodziny przywódcy nazistowskiej Rzeszy.
Już w niedzielę do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. „Propagowanie faszyzmu lub innych totalitaryzmów jest nie tylko niezgodne z polskim prawem. Jest przede wszystkim deptaniem pamięci naszych przodków" – napisał na Twitterze. Szybko zareagował też nowy minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. W poniedziałek odbyło się spotkanie Brudzińskiego m.in. z nadinspektorem Jarosławem Szymczykiem, komendantem głównym policji oraz zastępcą prokuratora generalnego Bogdanem Święczkowskim.
Już rano pojawiła się też informacja, że PiS składa wniosek o informację rządu o działaniach wobec organizacji propagujących treści o totalitarnym charakterze. To stanie się w czwartek, pierwszego dnia posiedzenia Sejmu. Dla ministra Brudzińskiego jednocześnie jest to pierwszy sprawdzian w nowej roli.