Netanjahu: Największe oszustwo wyborcze w historii demokracji

Premier Izraela, Beniamin Netanjahu oświadczył w niedzielę, że nowo sformowana koalicja w izraelskim Knesecie, która ma pozbawić go władzy w kraju jest rezultatem "największego oszustwa wyborczego" w historii demokracji.

Aktualizacja: 07.06.2021 06:29 Publikacja: 07.06.2021 04:23

Netanjahu: Największe oszustwo wyborcze w historii demokracji

Foto: PAP/EPA

Chodzi o koalicję utworzoną przez Jaira Lapida, lidera centrolewicowej partii Jesz Atid, który sformował większość w Knesecie wyłonionym po wyborach z marca, m.in. dzięki porozumieniu z byłym sojusznikiem Netanjahu, Naftalim Bennettem i jego koalicją Jamina, z którym ma podzielić się stanowiskiem premiera (każdy z nich ma sprawować ten urząd przez pół kadencji).

To właśnie Bennett kilka godzin po słowach Netanjahju wezwał premiera Izraela, by ten nie zostawiał po sobie spalonejk ziemi i aby zaakceptował,że "luidziom wolno jest tworzyć rządy - nawet takie, na których czele nie stoi Netanjahu".

- Doświadczamy największego oszustwa wyborczego w historii kraju, według mnie w historii demokracji - powiedział w niedzielę Netanjahu kierując swoje słowa do parlamentarzystów Likudu.

Likud wygrał wybory do Knesetu, ale zdobył zbyt mało mandatów, by Netanjahu był w stanie sformować większość.

Netanjahu zarzucił oszustwo Bennettowi, który - w czasie kampanii wyborczej - zapowiadał, że nie będzie współpracować z lewicowymi, centrowymi i arabskimi partiami. Tymczasem utworzy rząd z centrolewicowym Jesz Atid, którego powstanie będzie możliwe, ponieważ poprze go Zjednoczona Lista Arabska.

Na razie nie ustalono jeszcze kiedy w Knesecie odbędzie się głosowanie wotum zaufania do nowego rządu.

W telewizyjnym wystąpieniu Bennett wezwał Jariwa Lewina, przewodniczącego Knesetu i sojusznika Netanjahu, by ten nie próbował grać na czas opóźniając zmianę u steru rządu.

- Pozwólmy rządowi iść naprzód - powiedział Bennett, kierując te słowa do Netanjahu, który stoi na czele rządu od 2009 roku.



Chodzi o koalicję utworzoną przez Jaira Lapida, lidera centrolewicowej partii Jesz Atid, który sformował większość w Knesecie wyłonionym po wyborach z marca, m.in. dzięki porozumieniu z byłym sojusznikiem Netanjahu, Naftalim Bennettem i jego koalicją Jamina, z którym ma podzielić się stanowiskiem premiera (każdy z nich ma sprawować ten urząd przez pół kadencji).

To właśnie Bennett kilka godzin po słowach Netanjahju wezwał premiera Izraela, by ten nie zostawiał po sobie spalonejk ziemi i aby zaakceptował,że "luidziom wolno jest tworzyć rządy - nawet takie, na których czele nie stoi Netanjahu".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?