O najważniejszy urząd w państwie powalczy aż 44 kandydatów. Prawdopodobnie o istnieniu większości z nich Ukraińcy się dowiedzą dopiero w dniu głosowania, przeglądając kartę wyborczą. Z najdłuższej w historii kraju listy kandydatów w lokalnych mediach przewija się zaledwie kilka nazwisk.
Przede wszystkim: znany kabareciarz i aktor Wołodymyr Zelenski, była premier Julia Tymoszenko, obecny prezydent Petro Poroszenko, wydelegowany z prorosyjskiej partii Za Życie Jurij Bojko, były szef ukraińskiego resortu obrony Anatolij Hrycenko oraz lider najbardziej chyba populistycznej na Ukrainie Radykalnej Partii Ołeh Łaszko.
Kolejność nie jest przypadkowa, gdyż wszystkie ostatnie sondaże wskazują na to, że największe szansę na drugą turę ma Zelenski.
Za wszelką cenę
W odróżnieniu od pozostałych faworytów jest całkowicie nowym człowiekiem w ukraińskiej polityce. Trafił tam prosto z ekranów telewizorów jako producent i główny bohater popularnego serialu „Sługa narodu". Zagrał w nim zwykłego nauczyciela historii, który przypadkiem został prezydentem Ukrainy. Rosyjskojęzyczna produkcja zrobiła furorę nie tylko na Ukrainie, lecz również w innych krajach dawnego ZSRR.
Jest chyba jedynym kandydatem, który nie atakuje personalnie swoich przeciwników. Jak gdyby nie było kampanii wyborczej, wciąż jeździ po ukraińskich miastach i pokazuje swoje kabarety.