Co najmniej 106 osób zginęło w trakcie krwawo stłumionych zamieszek w Iranie po znacznym podniesieniu w ubiegłym tygodniu cen benzyny. Takie dane podaje Amnesty International. Natomiast irańskie media oficjalne upierają się przy kilku ofiarach śmiertelnych.
Bez wątpienia do zapaści irańskiej gospodarki przyczyniły się amerykańskie sankcje wprowadzone po wyjściu USA z międzynarodowego porozumienia atomowego z Iranem (JCPOA) wiosną ubiegłego roku. Na to właśnie liczy Donald Trump, który pragnie zmusić Teheran do zmiany polityki w regionie, nie mówiąc już o wynegocjowaniu bardziej efektywnych zabezpieczeń uniemożliwiających Iranowi konstrukcję broni nuklearnej, a także skutecznych środków jej przenoszenia.
Przeczytaj też: USA za izraelskim osadnictwem
– Żadne państwo w najnowszej historii nie było tak aktywne i być może tak skuteczne jak Iran w uczestnictwie w konfliktach regionalnych – pisze londyński International Institute for Strategic Studies (IISS) w niedawnym raporcie na temat polityki zagranicznej Iranu w regionie Bliskiego Wschodu.
Powołując się na amerykańskie dane, autorzy raportu oceniają, że na finansowanie działań w Syrii, Jemenie i Iraku Teheran przeznaczył w ostatnich latach co najmniej 16 mld dol. Lwią część tych środków pochłonęła pomoc dla reżimu prezydenta Asada w Syrii. Dodatkowo z Iranu płynęło jeszcze nie tak dawno 60 tys. baryłek ropy dziennie do Syrii.