Reklama

Joanna Ćwiek: Sojusz Dudy z Dudą

Reelekcja Andrzeja Dudy to dla NSZZ „S" jedyna szansa na przywrócenie wcześniejszych emerytur. Dlatego zrobią wszystko, by pomóc mu wygrać.

Publikacja: 29.01.2020 20:44

Joanna Ćwiek: Sojusz Dudy z Dudą

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Komisją Krajową NSZZ Solidarność w Pałacu Prezydenckim, to według głowy państwa okazja do świętowania 40-lecia powstania związku. „S" jednak patrzy na to inaczej – przyjmując zaproszenie prezydenta, związkowcy pokazują, że tak jak pięć lat temu są gotowi poprzeć Andrzeja Dudę w zamian za konkretne obietnice.

Czytaj także: Andrzej Duda jest zakładnikiem PiS

Oficjalna narracja związku jest taka: będziemy rozmawiać ze wszystkimi, którzy są w stanie pomóc w realizacji naszych postulatów. Nieoficjalnie mówi się o tym, że przegrana Andrzeja Dudy to dla związku katastrofa. Dlatego teraz wszystkie ręce na pokład. A to oznacza większe zaangażowanie w kampanię prezydencką. – Na pewno nasze zaangażowanie w kampanię będzie większe niż pięć lat temu – mówi nieoficjalnie jeden z działaczy „S".

Ceną za obecne poparcie ma być realizacja ostatniego z postulatów umowy podpisanej w 2015 r. między szefem „S" Piotrem Dudą a Andrzejem Dudą. Związek obiecał wówczas, że będzie wspierał go w walce o prezydenturę w zamian za obniżenie wieku emerytalnego (z 67 lat do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn), a także powiązanie momentu zakończenia aktywności zawodowej ze stażem pracy.

Prezydent Andrzej Duda podczas oficjalnej części spotkania z „S" podkreślał, że związek zwyciężył w sprawach emerytalnych. Zapomniał jednak dodać, że udało się zrealizować jedynie pierwszą część obietnicy dotyczącą wieku przechodzenia na emeryturę. Wciąż nierozwiązana jest natomiast sprawa wcześniejszych emerytur.

Reklama
Reklama

A tego „S" odpuścić nie chce i nie może. – Nasi działacze stale o to pytają i ten temat ze związkowych dyskusji nie znika. Dla nas jest to ważne, bo wielu związkowców zaczęło pracę w młodym wieku i to wcześniejsze świadczenie pozwoliłoby im szybciej przejść na emeryturę – mówi jeden z działaczy. – Dlatego cały czas prowadzimy w tej sprawie rozmowy z pałacem i przypominamy o tym prezydentowi przy każdej okazji.

Związkowcy wiedzą, że dla nich reelekcja Dudy jest jedyną i ostatnią szansą na realizację tego postulatu. Jeśli przegra, przegra także „S". – Porażka w Senacie zasiała w nas niepokój. Wygrana Dudy nie musi być już oczywistością. A jeśli przegra on, to my także – martwi się nasz rozmówca. Dodaje, że już teraz jest z tym problem z uwagi na silniejszą pozycję niechętnego tego rodzaju zmianom emerytalnym Jarosława Gowina.

Związkowcy są zdeterminowani i gotowi, by zapłacić za to swoją pozycją. Bo chociaż podczas spotkania z prezydentem Piotr Duda podkreślał, że „S" jest związkiem niezależnym i samorządnym, nie sposób nie odnieść wrażenia, że przez ostatnie pięć lat stał się coraz większą przybudówką PiS. – Nie przejmujemy się już tym. Związki zawsze musiały układać się z partiami, bo inaczej niczego nie załatwią. Dla nas najważniejsze są interesy naszych członków, a nie całego rynku pracy – mówi działacz. A „S" jest w stanie zapłacić nawet twarzą.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama