Co wynika z ostatniego sondażu przed wyborami: będzie druga tura wyborów w Rzeszowie?
Ostateczne zwycięstwo w pierwszej turze Konrada Fijołka byłoby lekkim zaskoczeniem, chociaż też nie dramatycznie wielkim. Pamiętajmy, że sondaże w przypadku Rafała Trzaskowskiego w Warszawie w 2018 r. też nie pokazywały takiego łatwego zwycięstwa, a jednak tak się zdarzyło. Będzie to zależało od mobilizacji, pogody i tego, co będzie się jeszcze działo w tym czasie. Gdyby osoby niezdecydowane zagłosowały na niego, to dałoby mu to już ponad 50 proc. głosów, ale to się rzadko zdarza. W drugiej turze pozostanie faworytem – elektorat Konfederacji w przypadku pojedynku PiS–PO dzieli się pół na pół, więc głosy Grzegorza Brauna na pewno nie przeważą wyniku na którąś ze stron. Istotne znaczenie będzie mieć mobilizacja. II tura wyborów odbędzie się na początku wakacji i to również może mieć znaczenie.
Czy jeśli Ewa Leniart wejdzie do drugiej tury – a tak wynika z naszego sondażu – to może uzyskać tyle głosów, by dogonić Konrada Fijołka?
Jedyna szansa powstałaby wtedy, gdyby elektorat Konrada Fijołka uznał, że należy zostać w domu. Ale jeśli chodzi o mobilizację, to zwykle partie opozycyjne względem rządu – we wszystkich wyborach przedterminowych lub uzupełniających – łatwiej się mobilizują. Człowieka bardziej mobilizuje przecież złość niż zadowolenie. Szczególnie ciekawym elementem tej kampanii jest sprawa sukcesji. Wyniki sondażowe, w których Marcin Warchoł uzyskał dopiero trzecie miejsce, pokazały, że sukcesja i przekazanie władzy następcy to jest bardzo skomplikowany proces.
Na starcie kampanii Warchoł prezentował wiele atutów, które miały mu gwarantować przewagę, nie tylko sukcesja po ustępującym prezydencie, ale także wizerunek młodego prężnego polityka. Co mu najbardziej zaszkodziło?