Reklama

Premier: Kamiński może zostać w CBA do zakończenia prac komisji

Od styczniowej rozmowy z Mariuszem Kamińskim będzie zależało, czy zostanie on na stanowisku szefa CBA do czasu zakończenia prac sejmowej komisji śledczej - powiedział dziś premier Donald Tusk.

Aktualizacja: 24.12.2007 09:06 Publikacja: 24.12.2007 08:55

Premier: Kamiński może zostać w CBA do zakończenia prac komisji

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

"To niewykluczone, chociaż ważna dla mnie będzie osobista moja z nim rozmowa, bo chcę przede wszystkim wiedzieć, na ile on jest dzisiaj mentalnie, emocjonalnie zdolny do współpracy z nowym rządem i do skoncentrowania swoich wysiłków na walce z korupcją, a nie na uprawianiu polityki" - powiedział szef rządu w radiowych "Sygnałach Dnia".

"Jak już kiedyś powiedziałem, do tej pory jego działania nie budzą mojego szczególnego entuzjazmu, ale nie chcę tu popełnić żadnego błędu, bo to jest rzeczywiście kwestia kluczowa też dla wiarygodności mojego rządu" - dodał.

Tusk nie chciał mówić o ewentualnych zarzutach wobec Kamińskiego. "Jako premier wolałbym nie uczestniczyć w zbiorowych naradach na temat tego, kogo ma prokurator aresztować, a komu postawić zarzuty" - podkreślił.

Tusk dodał, że w zależności wyjaśnień Kamińskiego będzie zastanawiał się, jakie decyzje w sprawie CBA podjąć. "Ale żadnego efektu, takiego budzącego zainteresowanie mediów, takiej gonitwy za ministrem Kamińskim, nie będzie" - zaznaczył.

Premier był także pytany o Julię Piterę, która zadeklarowała ostatnio, że nie widzi siebie na stanowisku szefowej CBA. Jego zdaniem "to jest podziwu godna skromność". Dodał, że Pitera ma bardzo poważną rolę w rządzie. Jak podkreślił, jest "takim okiem i uchem, ale na fałszywe dźwięki, na coś, co złego się może dziać". "I być może w tej roli spełni się najlepiej" - dodał.

Reklama
Reklama

Premier Tusk powiedział, że mimo różnicy zdań w ważnych kwestiach, jego relacje z prezydentem są lepsze niż można było oczekiwać. Jako przykład podał kwestię wycofania polskich wojsk z Iraku. Podkreślił, że choć we współpracy z Pałacem Prezydenckim nie ma zgody stuprocentowej, tę trudną współpracę dało się ułożyć.

Zdaniem Donalda Tuska część sceny politycznej liczyła na nieustanne iskrzenie między nim a obozem prezydenta. Premier zaznaczył jednak, że te przewidywania sprawdziły się w niewielkim stopniu.

"To niewykluczone, chociaż ważna dla mnie będzie osobista moja z nim rozmowa, bo chcę przede wszystkim wiedzieć, na ile on jest dzisiaj mentalnie, emocjonalnie zdolny do współpracy z nowym rządem i do skoncentrowania swoich wysiłków na walce z korupcją, a nie na uprawianiu polityki" - powiedział szef rządu w radiowych "Sygnałach Dnia".

"Jak już kiedyś powiedziałem, do tej pory jego działania nie budzą mojego szczególnego entuzjazmu, ale nie chcę tu popełnić żadnego błędu, bo to jest rzeczywiście kwestia kluczowa też dla wiarygodności mojego rządu" - dodał.

Reklama
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Polityka
Konfederacja „języczkiem u wagi”. Jakie koalicje po wyborach parlamentarnych wyobrażają sobie Polacy?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Sondaż: Wyborcy PSL i Polski 2050 częściej krytykują rząd niż opozycję
Reklama
Reklama