Komisja do zbadania nacisków na służby miała rozpocząć prace na trwającym posiedzeniu Sejmu. Mało realne jest jednak, aby tak się stało. Posłowie PiS od początku są przeciwni jej powołaniu. Wczoraj zgłosili Antoniego Macierewicza jako kandydata do tej komisji. To wywołało ostrą reakcję PO. – Zadaniem komisji ma być dojście do prawdy, a Macierewicz znany jest z różnych rzeczy, ale na pewno nie z dochodzenia do prawdy – komentował premier Donald Tusk.
Macierewicz był szefem kontrwywiadu wojskowego i dlatego – jak tłumaczą posłowie PO – nie może być sędzią we własnej sprawie.
To nie pierwsza komisja, do której aspiruje Macierewicz. Wcześniej Sejm nie zgodził się, by został członkiem komisji do spraw służb specjalnych. PiS w odpowiedzi zbojkotował jej prace. – Mówiono, że będę pierwszą osobą przesłuchiwaną przez komisję. Minęły trzy miesiące a mnie komisja nie wezwała – mówi Macierewicz. I dodaje: – Platforma się mnie po prostu boi. Politycy PO deklarują jednak, że tym razem, inaczej niż przy powoływaniu składu komisji śledczej w sprawie okoliczności śmierci Blidy, nie ustąpią PiS. – Podniosłem rękę za Beatą Kempą, ale za Macierewiczem odpowiedzialny polityk nie powinien głosować – mówi wicemarszałek Stefan Niesiołowski (PO).
Zastrzeżeń wobec posła PiS nie zgłosiła lewica. – Aktywność leży po stronie PO. Zobaczymy, czy będzie konsekwentna, czy się dogada z PiS – mówi Wojciech Olejniczak z LiD.
Kandydatem lewicy do komisji jest Jan Widacki. To także wywołuje kontrowersje, tym razem w PiS. – Widacki ma zarzuty prokuratorskie, skoro sam jest oskarżony, to jak może sądzić innych? – pyta Zbigniew Wassermann. Chodzi m.in. o rzekome nakłanianie do składania fałszywych zeznań w sprawie mafii pruszkowskiej. Widacki odpowiada, że zarzuty nie są związane z zakresem prac komisji. – Jeśli są poważne, nie dostanę certyfikatu od ABW i nie będę mógł zasiadać w komisji – dodaje. A kierownictwo LiD nie zamierza rezygnować z tej kandydatury. – To zemsta PiS za działania Widackiego – uważa Olejniczak. Widacki jako profesor prawa karnego krytykował ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. – Sprawę, która toczyła się przeciw niemu, uznał za polityczną, więc gdyby zasiadał w komisji, byłby to konflikt interesów – ripostuje Ziobro. PiS zgłosił też zastrzeżenia wobec Karpiniuka. Dziś do zastrzeżeń klubów ma się odnieść Prezydium Sejmu. Jeśli odrzuci wszystkie, jeszcze dziś może się odbyć głosowanie nad składem komisji. Na wyniki jej prac czeka premier, który nie odwołał szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Ta decyzja to dla polityków PiS powód do dymisji Julii Pitery, która przygotowała raport o działalności CBA. Na tej podstawie Tusk miał odwołać Kamińskiego. PiS domaga się jego ujawnienia. Politycy PO tłumaczą, że to wewnętrzny dokument Kancelarii Premiera.