Reklama

Polityk na plakacie

Firmy częściej wyśmiewają pomysły i cechy charakteru polityków. – To dobry znak, bo świadczy o popularności – twierdzą fachowcy od wizerunku

Publikacja: 15.03.2008 02:32

Polityk na plakacie

Foto: Rzeczpospolita

„Nazywam się Stefan B. i jestem podobny do prezydenta RP. Żądam ochrony BOR i dwóch limuzyn” – billboardy z takim hasłem i wizerunkiem człowieka podobnego do Lecha i Jarosława Kaczyńskich zawisły w całej Polsce. Natychmiast rozgorzała dyskusja, kto reklamuje się w ten sposób, plakaty nie są bowiem podpisane. Okazało się, że jest to kampania Radia RMF FM. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zareagował ostro. – Proszę spojrzeć na te billboardy niemieckiej radiostacji w Polsce, które zostały ostatnio wywieszone. To jest atak na prezydenta i na mnie. Zewnętrzny atak, bo przecież są ludzie, którzy muszą wykonywać polecenia z innego państwa – mówił.

– Te słowa tylko potwierdzają, że polscy politycy nie mają poczucia humoru i dystansu do siebie – mówi Marta Bratkowska z RMF FM. Zapewnia, że rozgłośnia nie zrezygnuje z tego typu reklamy. – To nie pierwsza nasza taka reklama i nie ostatnia. Jesteśmy po to, by patrzeć politykom na ręce i wyśmiewać ich absurdalne pomysły.

W 2002 roku na równie tajemniczych billboardach RMF pytał, czy zdanie „Premier Leszek M. skończy, nim zacznie” jest prawdziwe, czy fałszywe. To samo dotyczyło stwierdzeń: „Przewodniczący Maryjan K. był boski” oraz „Bracia K. ukradli księżyc”. Już po dojściu PiS do władzy stacja zafundowała kolejną kampanię pod hasłem „Nadchodzi IV RP. Lekarze, nie wracajcie z Niemiec”.

Politycznie reklamowało się też Radio Zet. Kilka lat temu na plakatach pojawił się zaspany mężczyzna, który widział w lustrze nie swoje odbicie, lecz Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Wałęsy lub Mariana Krzaklewskiego. „Obudź się, włącz Radio Zet” – radził mu napis na plakacie.

Jednak prawdziwym rekordzistą, jeśli chodzi o wykorzystywanie polityków w reklamie, są tanie linie lotnicze Ryanair. „Polacy nie kaczory i Ryanairem latają” – pod takim hasłem reklamowały się linie po informacji o tym, że Lech Kaczyński poleciał na wakacje rządowym samolotem.

Reklama
Reklama

W zeszłym roku Ryanair postanowił wysłać w podróż poślubną posłankę Jolantę Szczypińską wraz z ówczesnym premierem Jarosławem Kaczyńskim. Jeszcze inną reklamę linie wypuściły z okazji Dnia Zakochanych. „Walentynkowe vouchery Ryanair, idealny prezent dla tego, kogo kochasz” – pod tym napisem umieszczono bardzo romantyczne zdjęcie Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego. W serduszku.

Jak politycy powinni reagować na tego typu reklamy?

– Na pewno nie tak, jak zrobił to Jarosław Kaczyński – uważa specjalista od wizerunku politycznego Eryk Mistewicz. Jego zdaniem dużo lepiej by się stało, gdyby były premier obrócił sprawę w żart.

– Mógłby na przykład powiedzieć, że teraz on domaga się pięciu minut na antenie stacji, by podziękować słuchaczom – mówi Mistewicz. Uważa, że politycy, których wizerunek jest wykorzystywany w reklamach, nie mają powodów do narzekań.

– To świadczy o tym, że są znani i rozpoznawalni. Kogoś bezbarwnego nikt w reklamie nie będzie chciał wykorzystać – podkreśla.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Reklama
Reklama

„Nazywam się Stefan B. i jestem podobny do prezydenta RP. Żądam ochrony BOR i dwóch limuzyn” – billboardy z takim hasłem i wizerunkiem człowieka podobnego do Lecha i Jarosława Kaczyńskich zawisły w całej Polsce. Natychmiast rozgorzała dyskusja, kto reklamuje się w ten sposób, plakaty nie są bowiem podpisane. Okazało się, że jest to kampania Radia RMF FM. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zareagował ostro. – Proszę spojrzeć na te billboardy niemieckiej radiostacji w Polsce, które zostały ostatnio wywieszone. To jest atak na prezydenta i na mnie. Zewnętrzny atak, bo przecież są ludzie, którzy muszą wykonywać polecenia z innego państwa – mówił.

Reklama
Polityka
Nawrocki: Jako prezydent wszystkich Polaków będę gotowy do dialogu i konkretnych działań
Polityka
Przyszłość Instytutu Pileckiego. Ministerstwo Kultury zapowiada nowelizację ustawy
Polityka
Bosak: Ruch Obrony Granic? Potrzebujemy takich inicjatyw na innych granicach
Polityka
Sondaż: Czy rząd dotrwa do końca kadencji? Rośnie odsetek wątpiących
Polityka
Sondaż: Podzieleni granicą. Wśród wyborców koalicji i kobiet Robert Bąkiewicz nie ma czego szukać
Reklama
Reklama