Lubię liczby i twarde dane. Są mało romantyczne, ale pomagają uniknąć (zakładając wiarygodne źródła) manipulacyjnych mielizn. To szczególnie istotne teraz, kiedy jesteśmy atakowani spłyconymi informacjami i krzyczącymi tezami. Mając to na uwadze, spróbujmy przyjrzeć się sytuacji w sektorze IT, tak ważnym w obliczu postępującej cyfryzacji społeczeństw i gospodarek.
Dlaczego firmy zwalniały programistów?
W zeszłym roku sytuację w IT często określano mianem kryzysu. Ale bardziej pasowałoby tu słowo „normalizacja”. Rynek musiał się schłodzić po covidowej euforii, kiedy popyt na IT notował dwucyfrową dynamikę.
Na schłodzenie nałożyła się trudna sytuacja makroekonomiczna i geopolityczna. To nie znaczy, że biznes rezygnował z inwestycji w technologie, ale rzeczywiście budżety na IT zostały ścięte, a decyzje inwestycyjne stały się bardziej selektywne. Efekt? W IT zredukowano zatrudnienie. Przedsiębiorstwa szukały oszczędności. Nie były w stanie pozwolić sobie na długą ławkę, czyli dużą grupę pracowników bez przydzielonych projektów.
Czytaj więcej: