Niech politycy pod pomnikiem zamilkną jak dzwony

Prezydent Lech Kaczyński podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego nie powinien wygłaszać przemówienia "z głowy". Powiedział parę słów za dużo. Chociaż i tak był bardziej powściągliwy niż Adam Michnik podczas pogrzebu Bronisława Geremka.

Publikacja: 04.08.2008 22:11

Jednak od głowy państwa wymaga się znacznie więcej niż od redaktora nawet największego dziennika.

Prezydent, mówiąc o historii, nawiązał do współczesności. – Ludzie, którzy to niebezpieczeństwo dostrzegali, byli atakowani, wręcz niszczeni, często przy użyciu policyjnych metod, w pierwszej połowie lat 90. Ale nie mam pewności, że takie czasy nie wrócą, bo ostatnie miesiące dostarczają przykładów bardzo niepokojących – skonstatował prezydent. Te słowa odbiły się szerokim echem. Zwłaszcza że prezydent akurat w bibliotece Muzeum Powstania Warszawskiego udzielił wywiadu TVP Info, w którym mówił o sprawie uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry. Twierdzenie, że podczas uroczystości Kaczyński bronił polityka PiS, jest nadużyciem.

Jednak nie da się ukryć, że przemówienie prezydenta dało asumpt Stefanowi Niesiołowskiemu do mówienia o skandalu. Jarosław Gowin określił zaś Lecha Kaczyńskiego jako "polityka jednej opcji politycznej".

Choć z drugiej strony Platforma polityczny bój o pamięć powstania zaczęła wcześniej.

Najpierw, ku oburzeniu kombatantów, usiłowała odwołać Jana Ołdakowskiego z funkcji dyrektora placówki. Ostatnio zaś – ograniczając obecność polityków PiS na uroczystościach organizowanych przez ratusz.

A przecież idea Muzeum Powstania Warszawskiego okazała się gigantycznym sukcesem, dlatego że prezentuje wizję wydarzenia historycznego, które Polaków winno jednoczyć. Anarchizująca młodzież z Masy Krytycznej, która wzięła udział w rajdzie szlakiem powstańczych barykad, z całą pewnością do admiratorów PiS nie należy.

Na uroczystościach w tym roku tłum gwizdał na premiera Donalda Tuska, buczał na powstańca Władysława Bartoszewskiego. To przejaw chamstwa. Pogrzeb czy uroczystości świąteczne nie są tymi okolicznościami, w których powinny być tolerowane takie zachowania. Powstanie, oczywiście zachowując proporcje, jest narodowym Wielkim Piątkiem zapowiadającym zmartwychwstanie. W Wielki Piątek milczą dzwony. Może i politycy powinni brać z nich przykład. Wszyscy.

Skomentuj na blog.rp.pl

Jednak od głowy państwa wymaga się znacznie więcej niż od redaktora nawet największego dziennika.

Prezydent, mówiąc o historii, nawiązał do współczesności. – Ludzie, którzy to niebezpieczeństwo dostrzegali, byli atakowani, wręcz niszczeni, często przy użyciu policyjnych metod, w pierwszej połowie lat 90. Ale nie mam pewności, że takie czasy nie wrócą, bo ostatnie miesiące dostarczają przykładów bardzo niepokojących – skonstatował prezydent. Te słowa odbiły się szerokim echem. Zwłaszcza że prezydent akurat w bibliotece Muzeum Powstania Warszawskiego udzielił wywiadu TVP Info, w którym mówił o sprawie uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry. Twierdzenie, że podczas uroczystości Kaczyński bronił polityka PiS, jest nadużyciem.

Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Tusk: TVN i Polsat dopisane do firm strategicznych, chronionych przed wrogim przejęciem
Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Julia Pitera: Karola Nawrockiego nikt nie znał, a miał poparcie 26 proc. Taki jest elektorat PiS