Były szef MSWiA, którego jeszcze niedawno nazywano trzecim bliźniakiem, jak poinformował wczoraj PAP, wystąpił do Komitetu Politycznego PiS o skierowanie sprawy Jarosława Kaczyńskiego i Jacka Kurskiego do partyjnej komisji etyki.
Dorn poczuł się urażony słowami prezesa PiS, który 19 września w wywiadzie dla „Sygnałów dnia” w radiowej Jedynce powiedział o nim, że „jest człowiekiem, który złamał pewne reguły gry w sposób drastyczny, no, łamie je niestety także w innych dziedzinach życia i to być może doprowadzi do dalszych konsekwencji”. Pytany, co ma na myśli, Kaczyński odparł: „Nie chcę o tych sprawach mówić, ale można było zresztą o nich też przeczytać w prasie (...). Nie będę mówił, o co chodzi, ale w każdym razie mamy tutaj do czynienia z takim kryzysem osoby, wielostronnym”.
Tego samego dnia Jacek Kurski zasugerował podczas rozmowy w Radiu Zet, że Ludwik Dorn nie płaci alimentów. Przyznał, że Kaczyński, mówiąc o innych dziedzinach życia Dorna, miał na myśli jego życie prywatne i „sprawy uregulowania zobowiązań związanych z poprzednim małżeństwem”.
Nieoficjalnie wiadomo, że Dorn, który jest żonaty po raz trzeci, wystąpił o obniżenie alimentów dla dwóch nastoletnich córek z poprzedniego małżeństwa, uzasadniając to zmniejszeniem się jego zarobków.
Ludwik Dorn od listopada 2007 r. jest zawieszony w prawach członka PiS. Jarosław Kaczyński zawiesił wtedy również Pawła Zalewskiego i Kazimierza M. Ujazdowskiego. Wszyscy trzej politycy proponowali demokratyzację PiS. Kiedy ich propozycje nie uzyskały aprobaty, Dorn, Zalewski i Ujazdowski zrezygnowali z funkcji wiceprezesów partii. Dwaj ostatni wystąpili potem z partii.