Sławomir Cenckiewicz, autor książki „Sprawa Lecha Wałęsy”, przyjeżdża dziś do Lublina na zaproszenie prof. Mirosława Piotrowskiego, kierownika Katedry Historii Najnowszej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wygłosi wykład: „Dokumenty służb specjalnych jako źródło historyczne”.
– To wybitny znawca cywilnych i wojskowych dokumentów służb specjalnych PRL – mówi prof. Piotrowski. – Jego zainteresowania naukowe zbiegają się z tematyką moich wykładów dla studentów trzeciego i czwartego roku historii, dlatego poprosiłem go o wykład.
Profesor zaznacza, że Cenckiewicz przyjął zaproszenie ponad miesiąc temu, czyli przed nagłośnieniem fragmentu z jego najnowszej książki. W jednym z przypisów Cenckiewicz napisał, że abp Józef Życiński, metropolita lubelski i wielki kanclerz KUL, był zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik „Filozof”.
Abp. Życiński oświadczył, że nie współpracował z SB, a ataki na niego są konsekwencją obrony Lecha Wałęsy, której się podjął po opublikowaniu wcześniejszej książki Cenckiewicza (napisanej wspólnie z Piotrem Gontarczykiem) „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”.
Zakłopotania wizytą historyka nie kryje dyrektor Instytutu Historii dr hab. Mirosław Filipowicz: – Jestem w niezręcznej sytuacji. Zdecydowanie bronię wolności słowa, ale zapraszanie tak zaangażowanego historyka, jakim jest dr Cenckiewicz, to ryzykowny krok. Tym bardziej że jego radykalne opinie nie będą mogły być konfrontowane z odmiennymi poglądami – formuła ścierania się dwóch historyków byłaby lepsza – mówi.