Emilewicz: Porozumienie ma w nazwie nazwisko Gowina. To się nie zmienia

Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju zadeklarowała w TVN24, że jeśli Jarosław Gowin zdecydowałby się na powrót do rządu i takie byłoby uzgodnienie koalicyjne, wówczas ona byłaby gotowa ustąpić ze stanowiska wicepremiera do którego "nie jest przywiązana".

Aktualizacja: 19.05.2020 07:57 Publikacja: 19.05.2020 07:42

Emilewicz: Porozumienie ma w nazwie nazwisko Gowina. To się nie zmienia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Emilewicz została wicepremierem po tym jak Jarosław Gowin odszedł z rządu w związku z odrzuceniem przez PiS jego propozycji wpisania trzymiesięcznego vacatio legis do projektu ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Gowin sprzeciwiał się organizacji wyborów 10 maja - ostatecznie, na mocy jego porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim z 6 maja wybory prezydenckie 10 maja się nie odbyły, mimo przyjęcia 7 maja przez Sejm ustawy umożliwiające powszechne głosowanie korespondencyjne.

Emilewicz pytanie o to, czy chciałaby rzucić wyzwanie Gowinowi i stanąć do rywalizacji o fotel prezesa Partii określiła takie spekulacje mianem "political fiction".

- Porozumienie ma w nazwie nazwisko Jarosława Gowina (pełna nazwa partii to Porozumienie Jarosława Gowina - red.), jesteśmy partią założoną przez Jarosława Gowina i to nie ulega zmianie. To Gowin zarekomendował mnie na stanowisko wicepremiera. Nic się tutaj nie zmienia - podkreślała.

Poprzedzające 10 maja cztery tygodnie sporów o sposób przeprowadzenia wyborów prezydenckich Emilewicz określiła mianem "trudnego czasu dla Zjednoczonej Prawicy". - To oznaczało także wiele dyskusji, także u nas w partii - dodała.

Zapewniła jednocześnie, że Zjednoczona Prawica "ma się dobrze", a Porozumienie "czuje się jej częścią". Na pytanie czy nie obawia się, że Jarosław Kaczyński będzie chciał wyciągnąć konsekwencje wobec Gowina za sprzeciw wobec wyborów korespondencyjnych 10 maja, wicepremier odparła, że w czasie licznych w ostatnim czasie rozmów "nie odniosła wrażenia, aby prezes Kaczyński chciał zmieniać układ sił w obozie władzy".

A czy Emilewicz groziła dymisją w czasie rozmów w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej z 9 maja, kiedy miały się ważyć losy tego czy wybory - wbrew porozumieniu Gowina z Kaczyńskim - odbędą się 28 maja? - To już jest historia - odparła.

Emilewicz została wicepremierem po tym jak Jarosław Gowin odszedł z rządu w związku z odrzuceniem przez PiS jego propozycji wpisania trzymiesięcznego vacatio legis do projektu ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Gowin sprzeciwiał się organizacji wyborów 10 maja - ostatecznie, na mocy jego porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim z 6 maja wybory prezydenckie 10 maja się nie odbyły, mimo przyjęcia 7 maja przez Sejm ustawy umożliwiające powszechne głosowanie korespondencyjne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zdzisław Krasnodębski: PiS podczas tworzenia list na wybory do PE popełnił spory błąd
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej