Reklama

Republikańscy senatorowie nie chcą zmian w prawie wyborczym

Republikańscy senatorowie zagłosowali przeciw zmianom w prawie wyborczym. To była najbardziej ambitna propozycja zreformowania go, jaka w ostatnim pokoleniu pojawiła się w Kongresie.

Aktualizacja: 23.06.2021 21:33 Publikacja: 23.06.2021 18:27

Republikańscy senatorowie nie chcą zmian w prawie wyborczym

Foto: AFP

Przygotowany przez demokratów projekt ustawy o nazwie „For the People Act" zawiera progresywne propozycje zmian w prawie wyborczym, w tym ujednolicenia go w całym kraju, wprowadzenia we wszystkich stanach 15-dniowego wcześniejszego głosowania i możliwości głosowania korespondencyjnego. Przewidywał też rozszerzenie jawności finansowania kampanii, zakaz manipulowania granicami okręgów wyborczych i wymóg, aby kandydaci na prezydenta ujawniali swoje zeznania podatkowe.

Projekt był odpowiedzią demokratów na zmiany ordynacji wyborczej wprowadzone w 18 stanach rządzonych przez republikanów. Zdaniem demokratów utrudniały one wyborcom, szczególnie tym należącym do mniejszości, oddawanie głosów w wyborach, a były pokłosiem kampanii byłego prezydenta Donalda Trumpa i jego zwolenników, którzy przekonywali swoich zwolenników, że w wyborach w 2020 r. doszło do fałszerstw. Prezydent Joe Biden nazwał je nawet „prawami Jima Crowa XXI wieku" nawiązując do przepisów o segregacji rasowej, które obowiązywały do 1965 r.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz o konflikcie Michała Kamińskiego z Małgorzatą-Kidawą Błońską. „Jestem spokojny o jego lojalność”
Polityka
Sondaż: Szymon Hołownia stracił zaufanie Polaków
Polityka
„Partia dziadersów” – Konfederacja w powyborczym raporcie punktuje PO
Polityka
Nie ma trzeciej drogi dla Hołowni. Albo z Tuskiem, albo osobno
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Premier Tusk jest wymienialny. Następca jest tylko jeden. Ale czy nie za późno?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama