„Wyślij jednego sms o treści RPP na numer 79550 (koszt 9 PLN + VAT) i pomóż Januszowi Palikotowi przypomnieć Prezydentowi Komorowskiemu jego wyborcze obietnice!” – apelują w Internecie zwolennicy lubelskiego posła. RPP to po prostu skrót od Ruch Poparcia Palikota.
– To dobre rozwiązanie, bo nawiązuje do idei powstania ruchu. Tak jak Internet służy Palikotowi do dyskusji o nowoczesnej Polsce, tak esemes jest ciekawym sposobem wykorzystania nowinek technicznych do uruchomienia społeczeństwa obywatelskiego – uważa Michał Kabaciński, zwolennik RPP z Lublina. – To otwarcie się na ludzi, którzy nie mogą osobiście zaangażować się w tworzenie struktur RPP, ale chcieliby mieć swój udział.
Z informacji „Rz” wynika, że akcja trwa od kilku tygodni. Ile zebrano? Poseł Palikot twierdzi, że nie ma czasu interesować się takimi szczegółami, bo jest w ogólnopolskiej trasie promującej ruch (w piątek był w Będzinie i Gliwicach). „Kilka tysięcy. Było ok. 5 tys. Ale od poniedziałku będziemy mieli internetowy podgląd na bieżąco” – napisał do „Rz” Palikot.
– Zbieranie funduszy za pośrednictwem anonimowych esemesów nie wydaje mi się transparentnym rozwiązaniem – komentuje Piotr Sawicki, skarbnik lubelskiej Platformy, a do niedawna doradca Palikota. – I rodzi się pytanie, kto zarabia: ruch czy firma od numeru esemesa?
– Zarobek firmy to 50 proc. takiej wiadomości tekstowej – informuje „Rz” Łukasz Mazur, asystent Palikota zaangażowany w tworzenie struktur stowarzyszenia RPP. – Ale staramy się o korzystniejszą ofertę.