Sejm przegłosował w piątek ustawę, która ma ułatwić zakładanie żłobków i wyciągnąć z szarej strefy nianie zatrudniane przez rodziców. Ale to nie żłobki przyniosły PSL-owskiej minister największą sławę, lecz pomysł ograniczenia składek do OFE, o co do dzisiaj toczy się prawdziwa wojna między ministrem Jackiem Rostowskim a Leszkiem Balcerowiczem. I co jest też jednym z powodów spadających notowań PO.
[srodtytul]Pomysły dorzeczne i niedorzeczne [/srodtytul]
Początek roku 2009. Na świecie szaleje kryzys gospodarczy. Polska – jak utrzymuje rząd – jest jednak zieloną wyspą, jedynym krajem europejskim notującym wzrost gospodarczy. O problemach z deficytem budżetowym i kasie państwa, która świeci pustkami, nie ma na razie mowy.
I nagle, w tej sielskiej atmosferze, pojawia się wypowiedź minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak na temat możliwych zmian w systemie emerytalnym. Na początek sprawa wygląda niewinnie – chodzi o obniżenie prowizji OFE i zmianę sposobu inwestowania składki.
[wyimek]W 2009 r. o Fedak zrobiło się głośno, gdy przed posiedzeniem rządu rzuciła do Sawickiego: „sp...”[/wyimek]