Biura na mniejszej fali. Co z cenną ziemią pod zabudowę komercyjną?

Rynek biur od czasów pandemii działa na zwolnionych obrotach. Deweloperzy budujący siedziby do pracy są bardziej ostrożni, co przekłada się na popyt na działki pod takie nieruchomości. Stare biurowce często ustępują miejsca osiedlom, hotelom, obiektom PRS.

Publikacja: 24.06.2025 08:11

Rynek biur stał się dużym dawcą gruntów inwestycyjnych pod obiekty innego rodzaju.

Rynek biur stał się dużym dawcą gruntów inwestycyjnych pod obiekty innego rodzaju.

Foto: Fot. shutterstock

Analitycy firmy doradczej JLL przypominają, że w czasach prosperity na rynku biur, czyli np. w 2018 roku, budowano w Polsce nawet 1,8 mln mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej. Dziś deweloperzy budują ok. 440 tys. mkw. Liczba powstających biurowców spadła ze 125 do 28.

– Dane wyraźnie pokazują, jak niepewność co do przyszłości biur, pracy zdalnej i hybrydowej, wysokie koszty finansowania, budowy, jak też wykończenia powierzchni, wpłynęły na decyzje deweloperów dotyczące gruntów pod kolejne inwestycje biurowe i rozpoczynania budów – mówi Mateusz Polkowski, dyrektor w JLL.

Magnes na talenty

Z prognoz tej firmy wynika, że w najbliższych latach deweloperzy na rynek w Warszawie dostarczą średniorocznie ok. 75 tys. mkw. biur. Będą się skupiać na inwestycjach na dobrze zlokalizowanych terenach, zgromadzonych przez deweloperów kilka lat temu. – Koncentracja inwestycji w centrum to odpowiedź na zapotrzebowanie generowane przez firmy poszukujące najnowocześniejszej powierzchni biurowej z najlepszymi adresami – mówią autorzy raportu. – Pozwala to najemcom utrzymać pracowników oraz przyciągać nowe talenty w dobie pracy hybrydowej.

Odpowiednich gruntów jest coraz mniej. Deweloperzy zaczęli patrzeć także na starsze budynki, które lata świetności mają już za sobą, ale ich lokalizacja ma duży potencjał. Na zajmowanym przez taki obiekt terenie można planować budowę nowoczesnego budynku. W grę wchodzi też zmiana funkcji nieruchomości. Leciwe biurowce mają często problem z pełną komercjalizacją.

Z analiz JLL wynika, że tylko w ostatnich trzech latach z mapy Warszawy zniknęło ok. 240 tys. mkw. powierzchni biurowej wybudowanej po 1990 r. Wyburzenia były widoczne w dwóch rejonach stolicy – w centrum i na Mokotowie, szczególnie na Służewcu. – To miejsca, w których zaczynała się historia polskiego rynku biurowego, gdzie statystycznie jest najwięcej najstarszych obiektów – podaje JLL.

Rynek biur w Warszawie, ale też w innych miastach, stał się dużym dawcą gruntów inwestycyjnych pod obiekty innego rodzaju – mieszkania, PRS (najem instytucjonalny), hotele.

Z danych JLL wynika, że na gruntach zabudowanych biurami lub przewidzianych pod inwestycje biurowe deweloperzy zrealizują lub już zrealizowali w ciągu ostatnich pięciu lat ok. 604 tys. mkw. PUM (powierzchnia użytkowa mieszkalna – red.).

Analitycy prognozują, że w kolejnych latach takich inwestycji będzie coraz więcej. Trend będzie silny zwłaszcza poza centrum miasta, gdzie współczynnik pustostanów jest dużo wyższy niż w centrum (13 proc. i 7,4 proc., odpowiednio) i gdzie wiele starszych biurowców staje się obciążeniem dla ich właścicieli.

Coraz częściej sprzedawane są nowoczesne biurowce klasy B, a nawet klasy A. – Takie transakcje są często traktowane jako zakup gruntu, na którym znajduje się zabudowa do wyburzenia – wskazują analitycy. – W ostatnich latach takie umowy dotyczyły zarówno nieruchomości w centrum Warszawy, jak i poza nim. Inwestorzy szukający tego typu nieruchomości, byli aktywni głównie w rejonie warszawskiego Służewca. To właśnie w tym rejonie biurowym odnotowano najwięcej tego typu transakcji.

Inwestorzy byli w stanie zapłacić od 600 do 800 euro za mkw. GLA (Gross Leasable Area – powierzchnia najmu) pustego budynku biurowego. Odnotowano też zakup pustych budynków biurowych w pakiecie z przylegającym do nich niezabudowanym gruntem. Jedna z transakcji, jak podaje JLL, dotyczyła budynku z kluczowym najemcą, któremu kończyła się umowa najmu. Cena zakupu w tym przypadku była wyższa od podanych stawek. Transakcje zakupu pustych nieruchomości biurowych odnotowano też w Centralnym Obszarze Biznesu (COB). – Nie jest zaskoczeniem, że cena zakupu była nieporównywalnie wyższa niż ta oferowana za budynki na Służewcu – zaznacza Tomasz Lewandowski, dyrektor w JLL. – Ceny wahały się od 2,8 tys. do 3 tys. euro za mkw. GLA. To cztery razy więcej. Trend był wyraźnie widoczny w transakcjach biurowych w 2024 roku. Także w latach 2025 i 2026 będziemy świadkami wielu podobnych umów.

Pustostany w regionach

Aktywność deweloperów w Warszawie zmniejszyła się o 75 proc. Większą stagnację widać na rynkach regionalnych. Właściciele biurowców mają problemy z ich zapełnieniem. W Łodzi współczynnik niewynajętej powierzchni sięga 22 proc., w Katowicach – 21 proc., we Wrocławiu – 20 proc., a w Krakowie 17,6 proc.

– Kolejnym czynnikiem są koszty budowy i wykończenia, które przekładają się na wysokość czynszu najmu. Ponad 65 proc. firm wynajmujących biura w regionach to sektor SSC/BPO, który jest ukierunkowany na niższe koszty działania niż główne siedziby korporacji w Warszawie – wskazuje Mateusz Polkowski.

Znaczna część najemców biur w regionach nie może sobie pozwolić na płacenie stawek zbliżonych do tych z obrzeży centrum w Warszawie, a o takich poziomach czynszu – co najmniej 20–22 euro za mkw. miesięcznie – trzeba dziś rozmawiać w przypadku dobrze ulokowanych nowo planowanych obiektów np. w Krakowie.

– Wszystko to wpływa na ograniczone zainteresowanie gruntami pod zabudowę biurową. Uważamy, że ta tendencja będzie się utrzymywać do czasu obniżenia współczynnika powierzchni niewynajętej. W przypadku niektórych miast może to zająć od dwóch do czterech lat. Wyjątkiem będą transakcje gruntami pod unikatowe inwestycje biurowe w najlepszych lokalizacjach – przewiduje Mateusz Polkowski.

Zdaniem autorów raportu trend zmiany starszych biurowców na nowsze lub nieruchomości o innej funkcji będzie coraz częściej obserwowany także w miastach regionalnych, szczególnie w Krakowie i we Wrocławiu. – Część deweloperów już zmieniła lub będzie zmieniać docelowe przeznaczenie posiadanych gruntów, tak jak w przypadku Quorum we Wrocławiu lub terenu po dworcu PKS w Katowicach – czy to na funkcję PRS czy inną. W ekstremalnych przypadkach może to nastąpić nawet w trakcie trwającego już procesu budowlanego, co było do tej pory rzeczą niespotykaną na polskim rynku biurowym – podkreśla Tomasz Lewandowski. – Z uwagi na brak danych transakcyjnych dotyczących obrotu gruntami pod zabudowę biurową w regionach, ceny można jedynie szacować – zaznacza.

Analitycy firmy doradczej JLL przypominają, że w czasach prosperity na rynku biur, czyli np. w 2018 roku, budowano w Polsce nawet 1,8 mln mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej. Dziś deweloperzy budują ok. 440 tys. mkw. Liczba powstających biurowców spadła ze 125 do 28.

– Dane wyraźnie pokazują, jak niepewność co do przyszłości biur, pracy zdalnej i hybrydowej, wysokie koszty finansowania, budowy, jak też wykończenia powierzchni, wpłynęły na decyzje deweloperów dotyczące gruntów pod kolejne inwestycje biurowe i rozpoczynania budów – mówi Mateusz Polkowski, dyrektor w JLL.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Polski kapitał przejął biurowiec od Archicomu
Nieruchomości
To dobry czas na kupno mieszkania? Polacy o nieruchomościach
Nieruchomości
W maju inwestycje mieszkaniowe bez oznak hamowania? To zależy
Nieruchomości
Atalu zakład z rynkiem mieszkaniowym. Duża oferta i oczekiwanie na gorącą jesień
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Nieruchomości
PRS i prywatne akademiki kuszą inwestorów. Ale czy polskie?