– Stany Zjednoczone są głęboko rozczarowane decyzją polskiego rządu o wstrzymaniu planów zgłoszenia w parlamencie projektu ustawy przewidującej odszkodowania dla osób, których własność została skonfiskowana w latach 1939 – 1989 – powiedział wczoraj na konferencji prasowej Stuart Eizenstat, specjalny doradca sekretarza stanu ds. związanych z Holokaustem.
Zaznaczył, że władze USA zauważyły też późniejsze oświadczenie premiera Tuska, że „rozważy on ponownie tę decyzję, gdy poprawi się sytuacja finansowa Polski". Jak jednak podkreślił, przedstawiciele polskich władz wielokrotnie zapewniali, że zajmą się problemem restytucji mienia i rekompensat podczas kadencji obecnego rządu.
Zauważył również, iż większość członków UE, którzy borykali się z podobnym problemem, już przyjęła ustawy zapewniające restytucję mienia albo wypłatę rekompensat.
Eizenstat podkreślił także, że Polska wyszła z kryzysu obronną ręką i jest w lepszej sytuacji niż wiele innych państw europejskich. Podobne stanowisko zajęły w niedzielę Światowy Kongres Żydowski i Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego. USA chcą więc przekonać rząd Tuska do podjęcia decyzji choćby o wypłacie rekompensat rozłożonych w czasie. – To nie tylko kwestia sprawiedliwości wobec tych, którzy stracili swoje majątki podczas rządów komunistów i nazistów. Sprawa ta leży też w interesie Polski, ponieważ rozwiązanie tego problemu rozwiałoby wątpliwości dotyczące tytułu własności, które teraz istnieją i które utrudniają i podrażają ubezpieczenie nieruchomości – stwierdził Eizestat.
Jako specjalny doradca prezydenta Billa Clintona brał on wcześniej udział w negocjacjach w sprawie odszkodowań zarówno z Niemcami i Austrią, jak i ze szwajcarskimi bankami. Zapytany, jakie kroki podejmą władze w Waszyngtonie wobec decyzji rządu w Warszawie, podkreślił, że USA i Polska mają bliskie relacje dwustronne i wykorzystają je, by „w atmosferze przyjaźni i współpracy uporać się z tym problemem na drodze dyplomatycznej".