Premier zagrywa na lewe skrzydło

Pomysł Donalda Tuska, by sprawę in vitro uregulować rozporządzeniem, może doprowadzić do kolejnego wrzenia w PO

Aktualizacja: 22.10.2012 04:20 Publikacja: 22.10.2012 04:20

Premier zagrywa na lewe skrzydło

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Niedawne głosowanie w Sejmie w sprawie ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące aborcji popartej przez część polityków PO pokazało, że coraz większą siłę w partii Donalda Tuska stanowi frakcja konserwatywna. Teraz pokerowym zagraniem w sprawie legalizacji in vitro lider PO próbuje wzmocnić partyjne lewe skrzydło i doprowadzić do zrównoważenia sił.

– Tusk, mówiąc potocznym językiem, w sprawie niepolitycznej, ale fundamentalnej, światopoglądowej zdecydował się pojechać po bandzie – ocenia w rozmowie z „Rz" dr Jacek Kloczkowski, politolog.  – Jeśli konserwatywna część posłów PO traktuje poważnie idee i zasady, które głosi, to takie działania szefa rządu mogą wzniecić poważny wewnętrzny konflikt w PO – dodaje.

Podczas pobytu w Brukseli premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli w sprawie in vitro w Sejmie panować będzie polityczny klincz, to on zdecyduje o załatwieniu sprawy „szybką ścieżką administracyjną", a rząd sam wyda odpowiednie decyzje za pomocą rozporządzenia.

– Żeby przynajmniej opisać procedurę tak, aby nie było wątpliwości, na przykład decyzją ministra zdrowia – powiedział szef rządu. I zaznaczył, że już w tym tygodniu będzie rozmawiał na ten temat z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem.

Wystąpienie premiera Tuska już wywołało burzę. Skrytykowały go opozycyjne PiS i Solidarna Polska.?– Jeśli takie sprawy reguluje za pomocą rozporządzeń, to któregoś dnia możemy się dowiedzieć, że Donald Tusk jest dożywotnim premierem – mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Kielc.

Donald Tusk w sprawie in vitro może liczyć na poparcie Ruchu Palikota i SLD.

Ale zapowiedź premiera wywołała niepokój w koalicji. Za rozwiązanie nie do przyjęcia postulat premiera uważa poseł Franciszek Stefaniuk (PSL). ?– Sprawy dotyczące powstawania życia, warunków jego ochrony powinny być regulowane na drodze ustawowej – mówi „Rz" ludowiec.

Inny z posłów PSL, Eugeniusz Kłopotek, w rozmowie z „Rz" porównuje koncepcje premiera z tzw. falandyzacją prawa.?– Nie radzę premierowi tego robić. To zostanie bardzo źle odebrane – ostrzega Kłopotek.

– Pomysł premiera to dobry ruch. In vitro w Polsce jest stosowane od 20 lat, a nie zostało należycie uregulowane prawnie. Takie rozporządzenie mogłoby wiele rzeczy uporządkować – przekonuje poseł Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). – Nie sądzę, żeby mogło wywołać konflikt wewnątrz naszej partii – dodaje.

Ale różnica zdań w tej sprawie w samej PO jest już widoczna. Zdaniem senatora Jana Filipa Libickiego, kojarzonego z frakcją konserwatywną w PO, pomysł Tuska budzi wątpliwości natury prawnej.? – Premier próbuje wyjść z pewnego klinczu w PO, z tym że moim zdaniem są takie sytuacje, w których nie powinno się zdejmować z posłów nałożonej na nich przez wyborców odpowiedzialności – mówi „Rz" senator. – W sprawie in vitro powinno się pozwolić posłom zagłosować zgodnie z sumieniem – dodaje.

Inny z posłów PO, Łukasz Borowiak, który niedawno głosował przeciw odrzuceniu projektu ustawy zaostrzającej przepisy aborcyjne, mówi: – Chcę najpierw zapoznać się z obowiązującymi w tym względzie przepisami prawnymi. Czekam też na informację z klubu. Dopiero po tym będę mógł ocenić, czy popieram propozycję premiera. Ponadto czekam na dalsze losy ustawy aborcyjnej. Głosowałem za skierowaniem jej do dalszych prac i moje zdanie w tej sprawie się nie zmieniło?- mówi „Rz" Łukasz Borowiak.

Niedawne głosowanie w Sejmie w sprawie ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące aborcji popartej przez część polityków PO pokazało, że coraz większą siłę w partii Donalda Tuska stanowi frakcja konserwatywna. Teraz pokerowym zagraniem w sprawie legalizacji in vitro lider PO próbuje wzmocnić partyjne lewe skrzydło i doprowadzić do zrównoważenia sił.

– Tusk, mówiąc potocznym językiem, w sprawie niepolitycznej, ale fundamentalnej, światopoglądowej zdecydował się pojechać po bandzie – ocenia w rozmowie z „Rz" dr Jacek Kloczkowski, politolog.  – Jeśli konserwatywna część posłów PO traktuje poważnie idee i zasady, które głosi, to takie działania szefa rządu mogą wzniecić poważny wewnętrzny konflikt w PO – dodaje.

Polityka
Nawrocki weźmie udział w posiedzeniu RBN. Zaprosił go Duda
Polityka
Mateusz Morawiecki: Działania Izraela są właściwe
Polityka
PSL ma plan: zaszachować Nawrockiego. Co na to koalicjanci?
Polityka
Rząd Donalda Tuska da drugie życie instytutowi powołanemu przez PiS
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Szef MSZ o sytuacji Polaków w Izraelu: Błagamy, a i tak jadą