Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przedstawił doniesienie o możliwości popełniania przestępstw przez urzędników Ministerstwa Finansów.  Twierdzi, że tworzą oni przepisy pozwalające na nadużycia. Adresatem pisma jest szef CBA.

– Niemal od 20 lat w Ministerstwie Finansów przygotowywane są regulacje, o których po wejściu ich w życie wiedzą w zasadzie tylko grupy przestępcze. Na ich podstawie przez dwa–trzy lata dokonują oszustw, a opinia publiczna dowiaduje się o nich po ujawnieniu sprawy przez media – mówi prezes ZPP Cezary Kaźmierczak. Uważa, że szefom resortu można postawić  zarzut bezczynności.

– O aferze stalowej „Rz" napisała już cztery lata temu – przypomina.

Prawnicy ZPP pod kierunkiem przewodniczącego rady nadzorczej Roberta Gwiazdowskiego dokonali analizy prawnej ustaw i rozporządzeń resortu, które umożliwiały wielkie przestępstwa podatkowe. Przykłady: afera złomowa, a ostatnio afera stalowa, która rujnuje polskie huty. O rozmiarach tej ostatniej świadczy to, że – według danych Eurostatu – w 2011 r. z Łotwy do Polski wyjechało 299 tys. ton prętów budowlanych. Ale do Polski z Łotwy według polskich dokumentów przyjechało ich 4,9 tys. ton. To złe przepisy pozwoliły sprowadzać przez osoby mieszkające za granicą towary na wielką skalę bez akcyzy.

– Kiedy dotrze do nas to doniesienie, bardzo dokładnie je przeanalizujemy – mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. – Mam nadzieję, że nasz związek nie będzie jedyną skontrolowaną instytucją w tej sprawie – mówi Kaźmierczak.