Uczestnik wojny w PO idzie do MSW

Nowy wiceminister spraw wewnętrznych Marcin Jabłoński przychodzi z regionu, którym wciąż wstrząsają skutki afery martwych dusz

Aktualizacja: 25.03.2013 01:41 Publikacja: 25.03.2013 01:38

Uczestnik wojny w PO idzie do MSW

Foto: ROL

Nominacja wojewody Jabłońskiego, który dotąd był lokalnym politykiem (m.in. marszałkiem lubuskim, wiceburmistrzem Słubic), zaskoczyła wielu działaczy PO. Od 1 kwietnia będzie odpowiadał m.in. za bezpieczeństwo i porządek publiczny, w tym nadzór nad policją. Z wykształcenia jest germanistą.

– Zawsze dbał o dobry piar, a w MSW potrzeba ludzi niezwiązanych z generałami. Taką politykę wyznają Tusk, Siemoniak, Cichocki, a teraz Sienkiewicz (nowy szef MSW – red.) – zdradza wysoko postawiony polityk PO.

Z informacji „Rz" wynika, że Jabłoński zawdzięcza stanowisko Michałowi Boniemu, ministrowi administracji i cyfryzacji. Początkowo przymierzano go nawet do funkcji wiceministra w tym resorcie.

– Jego „awans" ma uspokoić region przed wyborami w partii – mówi „Rz" członek zarządu PO. Przeniesienie Jabłońskiego do Warszawy to efekt trwającej od ubiegłego roku w rządzącej w Lubuskiem Platformie wojny między działaczami. Donoszą na konkurentów do prokuratury, robią sobie nawzajem czarny piar w partii. Uchwały sejmiku zaskarżane są do sądu. – Dlatego Tusk zgodził się, by Jabłońskiemu dać kopniaka w górę do przebudowywanego MSW – dodaje informator „Rz".

– To rywalizacja, która uciekła spod kontroli – mówił nam swego czasu Leszek Turczyniak, członek zarządu PO w Lubuskiem oraz były komisarz w Gorzowie Wielkopolskim, który objął władzę w efekcie afery związanej z pompowaniem kół w partii.

Według rozmówców „Rz" zwalczają się dwie frakcje. Pierwsza to ekipa szefowej PO w Lubuskiem, posłanki Bożenny Bukiewicz i jej ludzie: poseł Stefan Niesiołowski, Tomasz Możejko – przewodniczący sejmiku, Elżbieta Polak – marszałek województwa.

Druga frakcja to ludzie byłego już wojewody Jabłońskiego: Henryk Maciej Woźniak (były  senator), poseł Witold Pahl i europoseł Artur Zasada.

Na początku grudnia Jabłoński złożył w prokuraturze zawiadomienie na Tomasza Możejkę, szefa sejmiku. Ten miał podpisać uchwałę, której radni nie przegłosowali. Chodziło o banalną sprawę zwiększenia o dwie godziny pensum nauczycieli. Zdaniem Możejki zawinił urzędnik, który dał mu do podpisu projekt uchwały wycofanej na sesji. Następnego dnia urząd marszałkowski wycofał uchwałę. Mimo to wojewoda zaalarmował prokuraturę, zarzucając mu poświadczenie nieprawdy.

– To była zwykła pomyłka urzędnika – mówi Turczyniak.

– Rolą wojewody jest przede wszystkim działanie zgodne z obowiązującym prawem – zapewniał nas wtedy Jabłoński.

Wojewoda zaskarżył też do sądu uchwały sejmiku w sprawie odwołania w czerwcu członków rad społecznych w 14 szpitalach. Sąd wszystkie je uchylił. – Wojewoda zdobył kolejny argument, że ludzie marszałka źle pracują – mówi jeden z radnych PO w sejmiku.

Donosy na Możejkę o różnej treści dostają też ABW i CBA.

Według działaczy PO Marcin Jabłoński od dłuższego czasu ma uraz do Bukiewicz, bo stanowisko marszałka województwa zaproponowała Elżbiecie Polak, jego zastępczyni. Sam Jabłoński był wcześniej marszałkiem województwa, ale nie uzyskał rekomendacji radnych własnej partii po ostatnich wyborach.

Zdaniem części działaczy ogromny wpływ na wzajemne animozje miał skandal z martwymi duszami – pompowaniem kół fikcyjnymi członkami, by wygrać wybory w partii i rządzić regionem w 2009 r. To właśnie ekipa Bukiewicz i Możejki odkryła proceder i doniosła o tym prokuraturze. Śledczy postawili zarzuty fałszowania dokumentów – deklaracji członkowskich w PO – m.in. Marcinowi G., wieloletniemu asystentowi posła Witolda Pahla, oraz Jakubowi S., asystentowi politycznemu wojewody Jabłońskiego. To dlatego m.in. śledztwo przeniesiono z Gorzowa do Szczecina.

Władze krajowe PO od dawna były zniesmaczone sytuacją w Lubuskiem. – Przyglądam się temu i nie potrafię zrozumieć, o co w tym chodzi. Chwały to partii nie przynosi – mówi „Rz" Andrzej Wyrobiec, sekretarz generalny Platformy.

W PO mówi się, że wielce prawdopodobna jest opcja, że stanowisko wojewody lubuskiego po Jabłońskim Platforma odda PSL.

– To może być kara za niesnaski w regionie – mówi działacz PO z Zielonej Góry.

Nominacja wojewody Jabłońskiego, który dotąd był lokalnym politykiem (m.in. marszałkiem lubuskim, wiceburmistrzem Słubic), zaskoczyła wielu działaczy PO. Od 1 kwietnia będzie odpowiadał m.in. za bezpieczeństwo i porządek publiczny, w tym nadzór nad policją. Z wykształcenia jest germanistą.

– Zawsze dbał o dobry piar, a w MSW potrzeba ludzi niezwiązanych z generałami. Taką politykę wyznają Tusk, Siemoniak, Cichocki, a teraz Sienkiewicz (nowy szef MSW – red.) – zdradza wysoko postawiony polityk PO.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata