– Ta komisja przez 20 lat działała jawnie. Nagle, bez żadnego uzasadnionego powodu utajniono jej prace – tłumaczył wczoraj Ziobro, dlaczego znów nie stawił się na posiedzeniu Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Komisja chce przesłuchać lidera Solidarnej Polski w związku z wnioskiem o postawienie jego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Wniosek złożyła PO, ale podpisali się pod nim też posłowie z Ruchu Palikota i SLD. Ich zdaniem za rządów PiS dochodziło do łamania prawa, o czym świadczą materiały dowodowe komisji śledczych: ds. nacisków i śmierci Barbary Blidy.
Ziobro już po raz drugi nie pojawił się na posiedzeniu. 10 lipca nie przyszedł na posiedzenie z powodu zajęcia w Parlamencie Europejskim.
Jednak wczoraj europoseł zapowiedział, że jest gotów stawić się we wrześniu. Wcześniej, pod koniec sierpnia Sejm ma rozpatrzyć projekt ustawy Solidarnej Polski zakładający jawność prac Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ziobro zapowiedział, że stawi się niezależnie od decyzji Sejmu.
– Prawo jest równe dla wszystkich i dotyczy tak samo Zbigniewa Ziobry, jak każdego innego, kto pracuje w Sejmie. Unikanie obecności na posiedzeniu komisji jest wyłącznie wybiegiem – oceniła marszałek Sejmu Ewa Kopacz.