Sienkiewicz wbrew polityce rządu

Minister dyskredytuje dojrzałych pracowników, choć promują ich rządowe programy.

Publikacja: 03.08.2013 08:51

Instytucje publiczne, urzędy, media powinny wyznaczać standardy – również w polityce kadrowej. Tak, niestety, u nas nie jest.

Dwa lata temu głośno było o zwolnieniu z Kancelarii Premiera 60-letniego fotoreportera Grzegorza Rogińskiego, laureata międzynarodowych nagród, którego zastąpił młodszy kolega po fachu. Jeszcze wcześniej dziennikarce muzycznej Marii Szabłowskiej z publicznego radia jej przełożony dał do zrozumienia, że nie odpowiada mu jej wiek.

Ostatnio przykładem złych praktyk stał się minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Kiedy młody dziennikarz rp.pl  Marcin Pieńkowski po raz pierwszy 19 lipca napisał o młodzieńcach zatrudnianych w gabinecie min. Sienkiewicza, ten uznał za stosowne odpowiedzieć. Zrobił to jednak wybitnie niefortunnie.

Najpierw wyraził wdzięczność 21-latkowi za to, że ten podjął pracę w jego resorcie. – Zgodził się poświęcić całe swoje wakacje na to, żeby nauczyć pracowników MSW obchodzić się z nowymi mediami. Jestem jego dłużnikiem – podkreślił Sienkiewicz. A następnie dodał: – Zatrudnianie 50-letnich urzędników z brzuszkiem i łysiną niewiele by dało.

Warto wspomnieć, że poświęcenie młodego człowieka wyceniono na ok. 4 tys. zł miesięcznie.

Solidarność pokoleń

– Być może minister ma przemyślaną strategię, ale tak ostra reakcja na zarzut zatrudnienia 21-letniego młodzieńca na pewno jej nie służy – mówi Dorota Jakubowska, psycholog biznesu, szefowa Grupy Trop, jednej z czołowych firm szkoleniowych w Polsce.

Jakubowska ma nadzieję, że wypowiedź ministra dotyczy wyłącznie tego jednego młodego człowieka, który ma uczyć urzędników mediów społecznościowych, a nie jest wyrazem jego ogólnych przekonań o potrzebie zatrudniania bądź nie starszych pracowników.

Tym bardziej, że opinie ministra Sienkiewicza idą na przekór polityce rządu, który wprawdzie ostatnio (podobnie jak Komisja Europejska) skupił się na walce z bezrobociem wśród młodych, ale od kilku lat w różnych, często współfinansowanych przez Unię programach promuje wśród firm zatrudnianie dojrzałych pracowników.

Zatrudnianie 50-latków z brzuszkiem i łysiną niewiele by dało – uznał minister

Według informacji „Rz", w  resorcie pracy, gdzie w zeszłym roku powstał specjalny Departament Senioralny, akurat teraz trwają przygotowania do nowej  wersji programu „Solidarność pokoleń", przyjętego przez rząd jeszcze przed kryzysem w 2008 r.  Program firmowany przez Michała Boniego, wtedy szefa  zespołu doradców strategicznych premiera, miał pomóc w zwiększeniu i wydłużeniu aktywności zawodowej osób w wieku 50+, zachęcając je do szkoleń i podejmowania pracy.

Ważni, bo po sześćdziesiątce

Według informacji „Rz", w  nowym programie mają być uwzględnione działania skierowane także do grupy 60+, przydatne zwłaszcza wobec  podwyższenia wieku emerytalnego. Niektóre firmy nadal zresztą realizują projekty wspierane w ramach pierwszej wersji „Solidarności pokoleń".

W ramach programu Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) zajęła się wtedy działaniami skierowanymi do firm. Jednym z nich jest kończący się w tym roku trzyletni projekt „Z wiekiem na plus", który miał zwiększyć wiedzę o zarządzaniu wiekiem i pracownikami powyżej 45. roku życia. Oferował on firmom, szczególnie z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, szkolenia i pomoc we wdrożeniu programów zarządzania wiekiem, które ułatwiają   współpracę przedstawicieli pokoleń 45+ i poniżej 30. roku życia.

Anna Świebocka-Nerkowska, dyrektor Departamentu Rozwoju Kapitału Ludzkiego w PARP twierdzi, że zainteresowanie projektem było nadspodziewanie duże – programy zarządzania wiekiem wdrożono w ponad 200 firmach zamiast wstępnie planowanych 50. Nadal też trwa program „Aktywny emeryt" – pierwotnie planowany jako pomysł na aktywizację emerytów służb mundurowych, a potem rozszerzony na wszystkich dojrzałych pracowników. Ma m.in. podnieść ich tzw. miękkie kompetencje, w tym umiejętność pracy w grupie.

Czy takie opinie jak te wygłaszane przez min. Sienkiewicza mogą zniechęcić firmy do zatrudniania  dojrzałych pracowników, czy też  służyć jako wymówka w dyskryminacji wiekowej kandydatów do pracy? Wątpi w to psycholog społeczny Janusz Czapiński. Jego zdaniem siła rażenia komentarzy polityków jest w Polsce niewielka; przedsiębiorcy ani specjalnie nie śledzą, ani też nie sugerują się w codziennym życiu opiniami polityków, niezależnie od sensacji, jakie mogą one wywołać w mediach. Potwierdzeniem mogą być wyniki tegorocznej edycji światowego badania barometr zaufania agencji Edelmann (Edelmann Trust Barometer). Według nich w Polsce przedstawiciele rządu są na ostatnim miejscu wiarygodności – jako godne zaufania źródło informacji traktuje ich tylko 25 proc. dorosłych Polaków. Więcej (27 proc.) ufa szefom firm.

Bez prowokacji

Dorota Jakubowska zwraca uwagę, że w Polsce ważne jest przekazywanie wiedzy pracodawcom, w tym także państwowym urzędnikom, jak bardzo istotne jest zatrudnianie zespołów, w których pracują ludzie w różnym wieku. – To jedna z najbardziej potrzebnych dyskusji na temat zarządzania, która powinna się odbyć w naszym kraju – mówi.

Zmiana kultury organizacyjnej, a urząd też jest organizacją, wymaga przyjęcia strategii. Trzeba wpuścić trochę osób, które nie są przesiąknięte złymi  nawykami. Ale taka osoba czy grupa osób musi charakteryzować się zdolnością dogadywania się z innymi.

– To muszą być ludzie o odpowiednich predyspozycjach. W innym przypadku taka akcja jest tylko prowokacją – mówi psycholog.

Trzeba więc brać pod uwagę tak ważne kryterium, jakim jest to, czy ktoś potrafi być „ambasadorem nowego".

Faktem jest, że w wielu urzędach pracują osoby, które nie rwą się do tego, by modyfikować swój styl działania.

– To nie jest związane z tym, czy ktoś ma brzuszek, łysinę i 50 lat, ale czy jest w stanie zmienić swoje nawyki – podsumowuje Dorota Jakubowska.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorek, a.blaszczak@rp.pl, g.raszkowska@rp.pl

Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię