Ludowcy nie obronią referendum

Najpierw PSL chciało łączyć sprawę sześciolatków z innymi – kluczowymi dla siebie. W środę nagle zrezygnowało.

Publikacja: 06.11.2013 20:44

PSL Janusza Piechocińskiego spuściło z tonu. Już nie żąda natychmiastowego spotkania z Donaldem Tusk

PSL Janusza Piechocińskiego spuściło z tonu. Już nie żąda natychmiastowego spotkania z Donaldem Tuskiem

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Nie odbyło się zapowiadane wieczorne spotkanie PO–PSL. Według ludowców, którzy się go od dwóch dni domagali, zostało odwołane przez nich samych. Ale nie wszyscy w Sejmie są przekonani, że jest to prawda.

Najważniejsze dla partii Piechocińskiego

Politycy Stronnictwa tłumaczą, że wolą spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem w przyszłym tygodniu. Jak argumentują, nie ma co działać pod presją mediów, skoro do omówienia są tak poważne tematy, jak podział środków unijnych, dopłaty na drogi lokalne, podwyższenie o 10 proc. akcyzy na piwo – najnowszy pomysł PSL, który ma pozwolić na remonty owych dróg – czy rekonstrukcja rządu.

Skąd ta nagła zmiana? – Nie chcemy, żebyście państwo dziennikarze wikłali PSL w harce wokół referendum edukacyjnego czy finansowania partii politycznych – mówi poseł ludowców Marek Sawicki, były minister rolnictwa. – Kluczowe są dla nas sprawy budżetowe i mamy czas, żeby je spokojnie omówić podczas piątkowego posiedzenia Naczelnego Komitetu Wykonawczego, a potem spotkać się z premierem.

A jeszcze w środę przed południem można było odnieść wrażenie, że koalicja wisi na włosku. Ludowcy twardo żądali spotkania na najwyższym szczeblu. Szef Stronnictwa, wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński oznajmił nawet dziennikarzom, że spotkanie odbędzie się wieczorem. Nie krył też irytacji na drugiego wicepremiera, ministra finansów Jacka Rostowskiego. Ten w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" rzucił bowiem, że potrzebna jest głęboka przebudowa rządu. Według Rostowskiego jest to warunek sukcesu w następnych wyborach parlamentarnych. – Chodzi o nową percepcję tej ekipy przez wyborców – dodawał minister finansów w Sejmie.

Na to zdenerwowany Piechociński oznajmił, że jest pewien, iż rekonstrukcja odbędzie się dopiero po uchwaleniu budżetu, a więc najwcześniej w styczniu. Burza przeszła jak ręką odjął, gdy krótko przed południem rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, iż spotkania koalicyjnego w środę nie będzie. – Nie potrzebujemy wpisywać tej rozmowy w kontekst piątkowych głosowań – stwierdził.

Niespokojny piątek na Wiejskiej

– Liderzy PSL po raz kolejny dowiedzieli się, gdzie jest ich miejsce – komentował ironicznie ten niespodziewany zwrot akcji Jarosław Gowin.

Ale ludowcy przekonywali, że to oni postanowili odłożyć na później poważną rozmowę z premierem. – Powinna się odbyć w atmosferze spokoju – mówił w Sejmie Jan Bury, szef Klubu PSL.

Przed piątkiem tego spokoju raczej nie będzie. Tego dnia Sejm zagłosuje bowiem m.in. nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu o referendum edukacyjnym, a także nad nowymi zasadami finansowania partii politycznych.

W tej pierwszej sprawie koalicja jest podobno zgodna i jednomyślnie będzie głosowań za odrzuceniem wniosku o referendum. Dziś ludowcy zdecydują, czy będzie potrzebna dyscyplina głosowania w tej sprawie. Kilku posłów z PSL odgraża się, że ma inne zdanie na temat referendum niż większość klubu, ale w kuluarowych rozmowach można usłyszeć, że głosy są policzone i referendum upadnie tak czy inaczej.

W tej drugiej kwestii nie ma porozumienia – PO chce likwidacji dotacji budżetowych dla partii, a PSL poparło propozycję SLD, wedle której ograniczone zostaną dotacje dla dużych partii. Tyle że jest duże prawdopodobieństwo, iż ta sprawa rozejdzie się po kościach, bo żaden z projektów jak dotąd nie zdobył sejmowej większości.

Nie odbyło się zapowiadane wieczorne spotkanie PO–PSL. Według ludowców, którzy się go od dwóch dni domagali, zostało odwołane przez nich samych. Ale nie wszyscy w Sejmie są przekonani, że jest to prawda.

Najważniejsze dla partii Piechocińskiego

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym