Poseł Wipler nie był pod wpływem narkotyków

Poseł Przemysław Wipler nie był pod wpływem narkotyków w czasie październikowej bójki z policją przed nocnym klubem w Warszawie - wynika z opinii, którą otrzymała prokuratura.

Aktualizacja: 10.01.2014 17:48 Publikacja: 10.01.2014 17:15

Przemysław Wipler

Przemysław Wipler

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Do tych wyników jako pierwszy dotarł RMF. Wynika z nich, że we krwi szefa Republikanów nie było  substancji odurzających. - Ale nikt ich się też nie spodziewał - zdradza jeden ze stołecznych śledzcych.

Do tej pory w sprawie przesłuchano już praktycznie niemal wszystkich świadków, łąćznie z  policjantami, którzy przyjechali wtedy na miejsce. - W tej chwili trwają dokładne oględziny i opis monitoringu. Po ich zakończeniu prokurator wezwie niektórych świadków na kolejne przesłuchanie - mówi Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury. Dodaje, że nie jest wykluczone, że kilku świadków zobaczy część nagrań, by ustosunkowali się do nich.

Przypomnijmy, że sam szef stowarzyszenia Republikanów odpiera zarzuty, jakoby zaatakował policjantów.W październiku ubiegłego roku w klubie na ul. Mazowieckiej w Warszawie poseł Przemysław Wipler świętował kolejną ciążę żony.  Po wyjściu z lokalu miał przysnąć na ulicy. Gdy policja interweniowała obok wobec innych, agresywnych mężczyzn wdał się w nią w awanturę i bójkę. Został obezwładniony i trafił na Izbę Wytrzeźwień. Dopiero tam policjanci zorientowali się, że mają do czynienia z posłem, który ma imunitet.

Po zdarzeniu Wipler twierdził, że to nie on zaatakował policjantów, tylko oni jego. Wręcz oskarżał mundurowych o pobicie. - Mam obrażenia klatki piersiowej, szyi, głowy i nie tylko - podkreślał na Twitterze.

Przyznał również, że badanie alkomatem, któremu poddał się w szpitalu wykazało 1,4 promila alkoholu w jego krwi, co - według niego - wskazuje na wypicie jednej butelki wina.

Poseł powiedział, że jest pewien, że nagrania z monitoringu potwierdzą jego zeznania.

- Gdyby była szansa pokazania, że zaatakowałem policjantów, policja już by to zrobiła. Na monitoringu co najwyżej zobaczymy, że byłem nietrzeźwy, a to nie jest złamaniem prawa i nie jest w Polsce zakazane. Nie rzuciłem się na policjantów. Nawet policja teraz tak nie twierdzi - tłumaczył poseł.

Prok. Nowak mówi, że po zakończeniu czynności zapadnie decyzja co do dalszych losów posła Wiplera. - Stanie się tak w ciągu kilku tygodni, ale raczej nie w styczniu. Wtedy zdecydujemy czy wystąpimy do Sejmu z wnioskiem o uchylenie imunitetu posłowi, aby postawić mu zarzuty, czy też zostanie on przesłuchany w charakterze świadka - dodaje prok. Nowak.

Do tych wyników jako pierwszy dotarł RMF. Wynika z nich, że we krwi szefa Republikanów nie było  substancji odurzających. - Ale nikt ich się też nie spodziewał - zdradza jeden ze stołecznych śledzcych.

Do tej pory w sprawie przesłuchano już praktycznie niemal wszystkich świadków, łąćznie z  policjantami, którzy przyjechali wtedy na miejsce. - W tej chwili trwają dokładne oględziny i opis monitoringu. Po ich zakończeniu prokurator wezwie niektórych świadków na kolejne przesłuchanie - mówi Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury. Dodaje, że nie jest wykluczone, że kilku świadków zobaczy część nagrań, by ustosunkowali się do nich.

Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"