Tusk wyrzuca działaczy, koledzy z partii ich chronią

Skompromitowani byli działacze PO nadal reprezentują partię - tyle że w Sejmikach i radach miasta.

Aktualizacja: 01.04.2014 16:06 Publikacja: 01.04.2014 15:48

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jarosław Kania miesiąc temu wyrzucony z PO nadal szefuje klubowi PO w Radzie Miasta Ruda Śląska. Kolejnych dwóch byłych działaczy śląskiej PO również znaleźliśmy w klubie Platformy w Sejmiku województwa śląskiego.

Jarosław Kania stracił fotel prezesa Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach w grudniu ubiegłego roku w efekcie fatalnych decyzji finansowych, które mogły doprowadzić samorządową spółkę do ponad 100 mln zł strat. Sprawę - z zawiadomienia marszałka województwa śląskiego - bada prokuratura.

Kania złożył wniosek o wykluczenie z PO, ale nie zdołano go rozpatrzyć, kiedy władze krajowej PO go usunęły z szeregów partii. Statut partii mówi, że wyrzucony działacz przez trzy lata nie będzie mógł starać się o powrót do partii - inaczej dzieje się w przypadku członka, który sam rezygnuje.

Kania formalnie pożegnał się z Platformą 28 lutego tego roku. W Rudzie Śląskiej, gdzie jest radnym na ostatniej sesji występował w barwach klubu PO jako przewodniczący. Platforma nie złożyła wniosku o wykluczenie go z funkcji i klubu.?- Nie wpłynął do mnie żaden taki wniosek w sprawie radnego Kani - potwierdza "Rz" Jarosław Wieszołek, przewodniczący rudzkiej Rady Miasta.

Danuta Pietraszewska, posłanka PO z Rudy Śląskiej zapewnia, że Kania składając wniosek o wykluczenie z partii poinformował, że nie będzie już partii reprezentował w radzie. - Na najbliższym posiedzeniu koła będziemy to formalizować - zapewnia posłanka Pietraszewska. W jej ocenie Kania zachował się "odpowiedzialnie i poprawnie".?Sprawdziliśmy też dwóch innych byłych działaczy PO na Śląsku - byłego marszałka Adama Matusiewicza (od 12 września 2013 r. nie jest już członkiem PO) i wicemarszałka Mariusza Kleszczewskiego (wyrzucony, podobnie jak Kania formalnie 28 lutego tego roku). Formalnie nadal są w klubie Platformy. Nie złożyli wniosków o odejście z klubu, nadal głosują tak jak radni PO.

Kleszczewski odszedł z partii po tym jak "GW" napisała, że firmy jego żony dostały prawie 300 tys. zł unijnej dotacji, którą przyznał Śląski Urząd Marszałkowski. Pieniądze z funduszy unijnych miały być przeznaczone na salon optyczny oraz multimedialną galerię w Myszkowie, która okazał się być restauracja w galerii handlowej. Stracił też fotel wicemarszałka.

O usunięciu Kleszczewskiego i Matusiewicza z Platformy Obywatelskiej zdecydowały władze krajowe partii.?Adam Matusiewicz najpierw w grudniu stracił stanowisko marszałka w efekcie afery z Kolejami Śląskimi - spółka naraziła na ogromne straty województwo, kompromitujące były także jego decyzje personalne. Nadal był jednak szefem katowickiej PO. To niepodobało się krajowej PO - zdecydowano więc o jego wyrzuceniu z partii. Jak mówili działacze PO, Matusiewicz sam powinien zrezygnować, ale nie chciał tego zrobić, udawał że nic się nie stało.

Agnieszka Kostempska, przewodnicząca klubu PO w Sejmiku potwierdza, że i Matusiewicz, i Kleszczewski nadal są w partyjnym klubie. - Nie złożyli wniosku o usunięcie ich z klubu - przyznaje "Rz" Kostempska. Dlaczego ich klub sam nie wykluczył?

- Adam Matusiewicz przestał pojawiać się na posiedzeniach klubu, on sam nie złożył takiego wniosku choć wydaje się, że powinien to zrobić bo tak byłoby elegancko. W regulaminie klubu nie ma takich wymogów - wyjaśnia Kostempska. Kleszczewski? - To świeża sprawa, został usunięty z PO dopiero miesiąc temu, przyjęliśmy jego rezygnację z funkcji wicemarszałka dopiero na ostatniej sesji - dodaje przewodnicząca.

Jarosław Kania miesiąc temu wyrzucony z PO nadal szefuje klubowi PO w Radzie Miasta Ruda Śląska. Kolejnych dwóch byłych działaczy śląskiej PO również znaleźliśmy w klubie Platformy w Sejmiku województwa śląskiego.

Jarosław Kania stracił fotel prezesa Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach w grudniu ubiegłego roku w efekcie fatalnych decyzji finansowych, które mogły doprowadzić samorządową spółkę do ponad 100 mln zł strat. Sprawę - z zawiadomienia marszałka województwa śląskiego - bada prokuratura.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Polityka
Zostały już tylko dwa tygodnie kampanii wyborczej. Czy będzie polityczny armagedon?
Polityka
Prokuratura bada podpisy komitetu Pawła Tanajny. Ponad 50 osób do przesłuchania
Polityka
Sondaż: Polacy za zwiększeniem liczby podpisów przy rejestracji kandydata na prezydenta
Polityka
Wieloletni współpracownik „Rzeczpospolitej” otrzymał najwyższe odznaczenie państwowe
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Wybory do Sejmu, jeśli rządzący przegrają wybory prezydenckie? Znamy zdanie Polaków
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne