Partia Donalda Tuska od początku obecnej kadencji zalicza wakacyjne spadki poparcia, które przeciągają się aż do jesieni. W tym roku nie będzie inaczej. Tyle że tym razem grozi to przegraną w wyborach samorządowych.
Nawet Peru ?nie zaszkodziło
Czy to niefortunny zbieg okoliczności, czy wynik nieudolnej polityki wizerunkowej, czy zmęczenie Platformą Obywatelską, które sprawia, że najdrobniejsza wpadka urasta do rangi problemu, ale fakt pozostaje faktem: okres kanikuły od kilku lat nie sprzyja już partii rządzącej.
Paweł Piskorski w jednym z wywiadów dla „Rz" powiedział, że Donald Tusk jak żaden inny polityk doskonale wie, iż wakacje wcale nie są martwym sezonem politycznym. Że tylko niewielka część wyborców w danym momencie odpoczywa, a reszta normalnie pracuje. Przy czym tematy polityczne, które zaistnieją w tzw. sezonie ogórkowym, znacznie lepiej docierają do odbiorców niż normalnie, bo nie ma dla nich konkurencji.
Dawno PO nie była w takiej defensywie jak obecnie – mówi politolog Rafał Chwedoruk
Platformie przez pierwszą kadencję udawało się narzucić wyborcom na wakacje pozytywny przekaz, choć na początku rządów tej partii wpadek nie brakowało.