Mówi pan, że wspiera Strajk Kobiet, ale jak pana znam, to nie jest pan za liberalizacją prawa aborcyjnego?
Jestem za stary i nie jestem tu autorytetem. Trzeba mnie było pytać, jak miałem 40 lat.
Jest prawdopodobne, żeby Strajk Kobiet obalił rządy Zjednoczonej Prawicy?
W taki sposób, jak to wygląda teraz, to Strajk Kobiet nie ma szans obalić rządów PiS.
A czy jest ktoś na opozycji, kto mógłby przejąć władze, jeśli doszłoby do wcześniejszych wyborów?
Tak. Tylko czy będą lepiej rządzić, czy jednak podobnie? Wcześniejsze wybory są potrzebne, ale najpierw musimy się dużo nauczyć. Każde wybory wprowadzają dobre rozwiązania i złe rozwiązania. To wszystko nie jest takie proste.
Jak pan politycznie ocenia Szymona Hołownię?
Wystartował w niedobrym punkcie, więc dużo nie nawojuje. Ale z obecnie działających polityków krajowych to chyba najsprawniej mu idzie.
A jak rząd radzi sobie z pandemią?
Rząd jest bezradny i bez pomysłu. Przespali czas, w którym powinni się przygotować na jesienne uderzenie wirusa. Wystarczyło posłuchać lekarzy. Teraz jest taka sytuacja, że kto przeżyje, to żyć będzie. Ale wielu straci życie.
Liczy pan na to, że poleci do USA i wróci do aktywnej pracy i międzynarodowych wykładów?
Bardzo za tym tęsknię. Jestem bankrutem! Liczyłem, że tak, jak było, będzie zawsze, więc rozdawałem, a nie gromadziłem. Dzisiaj już nie ma co rozdawać. Potrzebne mi to, ale chyba nie dożyję tych czasów, że znowu będę mógł wsiąść w samolot i polecieć na drugi koniec świata, by spotykać się z ludźmi.
—współpraca: Karol Ikonowicz