Gaulliści idą w ślady Marine Le Pen. Twórca V Republiki przewraca się w grobie

Nowy przywódca Republikanów Bruno Retailleau chce ścigać się na prawicowy radykalizm ze Zjednoczeniem Narodowym.

Publikacja: 26.05.2025 05:55

Szef MSW Bruno Retailleau jest dziś najpopularniejszym członkiem rządu

Szef MSW Bruno Retailleau jest dziś najpopularniejszym członkiem rządu

Foto: reuters

Tylko głęboki wstrząs może jeszcze uratować gaullizm. Pod takim hasłem w niedzielę 18 maja szef MSW przejął przywództwo ruchu, który wydał czterech prezydentów Francji: poza Charles’em de Gaulle’em także George’a Pompidou, Jacques’a Chiraca i Nicolasa Sarkozy’ego. Retailleau uzyskał 3/4 głosów, miażdżąc bardziej umiarkowanego faworyta Laurenta Wauquieza. 

Wielu działaczy partii podziela jednak diagnozę Retailleau, bo od 2017 roku życie ugrupowania stało się pasmem ciągłych porażek. Zamieszany w skandal korupcyjny wieloletni premier François Fillon nie wszedł wtedy do drugiej tury wyborów prezydenckich. Niedługo później skandale korupcyjne pogrążyły też samego Sarkozy’ego. A w ostatnim starciu o Pałac Elizejski gaullistowska kandydatka Valérie Pécresse uzyskała niespełna 5 proc. głosów. 

Czytaj więcej

Jordan Bardella na prezydenta Francji. Zamiast Marine Le Pen

Retailleau jest przekonany, że powodem tak spektakularnej porażki jest to, że Republikanie nie zauważali, jak zmieniło się francuskie społeczeństwo. Chodzi jego zdaniem o zasadniczy skręt ku wartościom skrajnej prawicy. Tym należy też tłumaczyć spektakularny sukces Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, które w sondażach zbiera około 35 proc., przynajmniej cztery razy więcej niż Republikanie i w ogóle najwięcej ze wszystkich sił politycznych kraju. 

Wywodzący się z Wandei praktykujący katolik Retailleau wielką karierę polityczną zaczął w 2022 roku, kiedy wszedł w skład rządu Michela Barniera. Ten gabinet przetrwał ledwie parę miesięcy, ale szef MSW przeszedł z tą samą teką do obecnego rządu François Bayrou. Więcej, stał się w nim najpopularniejszym ministrem, utrzymując do dziś 38 proc. poparcia. 

Ale Retailleau zawsze traktuje udział w ekipie Bayrou jak punkt wyjścia do znacznie większej kariery politycznej: walki o Pałac Elizejski w 2027 roku. W tym tygodniu maski opadły.

Retailleau jawnie walczy z Macronem. Ale prezydent wyrzucić go z rządu nie może

– Macronizm zapewne znajdzie swój finał w nadchodzących miesiącach wraz z koniec drugiej, pięcioletniej kadencji Emmanuela Macrona – powiedziała w telewizji informacyjnej LCI.

Układ jest mocno schizofreniczny. Bayrou został mianowany przez Macrona, więc jego minister spraw wewnętrznych powinien pozostać wobec niego lojalny. Tyle że premier (i prezydent), którego liberalny blok ma ledwie 161 deputowanych w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, nie może sobie pozwolić na zerwanie sojuszu z Republikanami i ich 48 posłami. Wówczas nie będzie już żadnych szans na uchwalenie budżetu na przyszły rok. Ekipa Bayrou upadnie. 

Kampania polityczna Retailleau w perspektywie wyborów prezydenckich 2027 rok przybrała w tym tygodniu niezwykły charakter. Z jego inicjatywy wyciekł do konserwatywnego dziennika „Le Figaro” raport zamówiony jeszcze przez poprzedniego ministra spraw wewnętrznych Géralda Darmanina, a poświęcony zagrożeniu, jakie niesie dla państwa radykalny islamizm. Islamiści działają po cichu, ale stanowią w sposób oczywisty poważne zagrożenie dla republiki. Ich ostatecznym celem jest narzucenie całemu społeczeństwu szariatu – komentował później dokument Retailleau. Jego zdaniem w szczególności Bracia Muzułmanie starają się kroku po kroku podciąć struktury państwa od wewnątrz.

Tyle że prawdziwy wydźwięk dokumentu okazał się zupełnie inny. Wskazuje on, że do Braci Muzułmanów należy mniej niż 1000 osób we Francji. Organizacja od upadku Arabskiej Wiosny w 2012 roku pozostaje bardzo osłabiona. Jak można przeczytać, nad Sekwaną żyje w tej chwili około 7,5 miliona muzułmanów, jednak ledwie co piąty regularnie uczestniczy w praktykach religijnych. Radykałowie to wśród nich margines. 

Dla Retailleau chodzi jednak o nakreślenie głównych linii kampanii wyborczej. – Co roku we Francji osiedla się pół miliona imigrantów. A najczęstsze imię nadawane nowonarodzonym dzieciom to Mohamed. Taki układ jest nie do utrzymania – przekonywał on w telewizji LCI. Jego zdaniem konieczne jest rozpisanie referendum w sprawie zamknięcia francuskich granic.

Trwająca od 80 lat rywalizacja gaullistów i reżimu kolaborującego z III Rzeszą znajduje teraz swój tragiczny finał

Inną osią programu Republikanów ma być poprawa bezpieczeństwa kraju. Chodzi m.in. o zwiększenie uprawnień policji i żandarmów w ściganiu przestępców czy wydanie bezwzględnej walki gangom narkotykowym. Tylko w ubiegłym roku 1,1 miliona Francuzów zażywało heroinę. To blisko dwa razy więcej niż w 2023 roku. 

W sprawach gospodarczych nowy lider Republikanów stawia na wyraźnie liberalne, przynajmniej w kontekście Francji, rozwiązania. Media coraz częściej nazywają to francuską odmianą Donalda Trumpa: nacjonalizm i konserwatyzm w kwestiach cywilizacyjnych, otwarta konkurencja, gdy idzie o biznes. 

Czytaj więcej

Emmanuel Macron odpowiada na pytania „Rzeczpospolitej” po podpisaniu traktatu w Nancy. „Inny etap niż w 1939 roku”

Pole do zdobycia w ten sposób serc wyborców dostrzegło jednak więcej kandydatów. Były premier, a dziś przywódca założonego przez Macrona liberalnego ugrupowania Renaissance (Odrodzenie) Gabriel Attal zaproponował w tym tygodniu wprowadzenie zakazu noszenia w miejscu publicznym hidżabu przez dziewczyny w wieku poniżej 15 lat. Dotychczas takie regulacje obowiązywały w szkołach. Logika Attala zakłada, że nastolatki często są zmuszane przez rodzinę do podporządkowania się przepisom religijnym. Jednak wdrożenie tej propozycji byłoby niezwykle trudne. 

Plan Retailleau dla Republikanów wydaje się przynosić efekty. W ostatnich tygodniach w sondażach przed wyborami prezydenckimi szef MSW skoczył z 11 do 16 procent. Zaczyna w ten sposób zagrażać pozycji premiera z lat 2017–2020, liberała Édouarda Philippe’a (21 proc.), choć wciąż daleko mu do Marine Le Pen (31 proc.) lub formalnego przywódcy Zjednoczenia Narodowego Jordana Bardelli (31 proc.). Retailleau wyprzedził także przywódcę radykalnie lewicowej Francji Niepokornej Jeana-Luca Mélenchona (13,5 proc.). 

Jednak do wyborów pozostały dwa lata: wieczność w warunkach politycznych. Wciąż całkiem realne jest, że wówczas Francuzi będą głosowali na oryginał, a nie ersatz, czyli przedstawiciela skrajnej prawicy, a nie kandydatów, którzy starają się ich kopiować. Wówczas naprzeciw kandydatki lub kandydata Zjednoczenia Narodowego może stanąć Mélenchon. W otoczeniu Retailleau panuje powszechna opinia, że w takim układzie wezwałby on do oddaniu głosu na skrajną prawicę. Jego poprzednik Éric Ciotti poszedł zresztą tym śladem już w wyborach w 2022 roku, popierając Le Pen (został ostatecznie wyrzucony z Republikanów). 

Zjednoczenie Narodowe (jako Front Narodowy) zostało założone w 1972 roku przez Jeana-Marie Le Pena ze środowisk związanych z kolaborującym z III Rzeszą reżimem marszałka Philippe’a Pétaina. Gaulliści, których założyciel był przywódca Wolnej Francji i śmiertelny wróg Pétaina generał de Gaulle, nigdy nie wyobrażali sobie z nimi współpracy. Podtrzymywali mit Francuzów, którzy masowo walczyli z Hitlerem, przez co, obok USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii, powinni być traktowani jako wielcy zwycięzcy drugiej wojny światowej. Po przeszło 80 latach ten wielki konflikt zdaje się dobiegać końca. Klęską spadkobierców de Gaulle’a.

Tylko głęboki wstrząs może jeszcze uratować gaullizm. Pod takim hasłem w niedzielę 18 maja szef MSW przejął przywództwo ruchu, który wydał czterech prezydentów Francji: poza Charles’em de Gaulle’em także George’a Pompidou, Jacques’a Chiraca i Nicolasa Sarkozy’ego. Retailleau uzyskał 3/4 głosów, miażdżąc bardziej umiarkowanego faworyta Laurenta Wauquieza. 

Wielu działaczy partii podziela jednak diagnozę Retailleau, bo od 2017 roku życie ugrupowania stało się pasmem ciągłych porażek. Zamieszany w skandal korupcyjny wieloletni premier François Fillon nie wszedł wtedy do drugiej tury wyborów prezydenckich. Niedługo później skandale korupcyjne pogrążyły też samego Sarkozy’ego. A w ostatnim starciu o Pałac Elizejski gaullistowska kandydatka Valérie Pécresse uzyskała niespełna 5 proc. głosów. 

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Siedemnaście państw żąda od KE wykorzystania uprawnień przeciwko Węgrom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Polityka
Co z obietnicą Merza? Trwa impas w sprawie dostaw taurusów dla Ukrainy
Polityka
Rosja: zaufanie do Putina najniższe od trzynastu lat
Polityka
Lew Olowski. Polonus postrachem Departamentu Stanu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
NATO za cła: gra Unii Europejskiej z Donaldem Trumpem
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont