Europejscy dziennikarze: Węgierski Fidesz planuje faktyczną delegalizację wolnych mediów. Czas na działania UE

Dziennikarze europejskich mediów odnieśli się do tego, że Fidesz Viktora Orbána chce wprowadzić kontrowersyjną ustawę o agentach zagranicznych. „Wzywamy nasze rządy oraz instytucje Unii Europejskiej do podjęcia wszelkich możliwych działań w celu uchylenia ustawy, która stoi w jawnej sprzeczności z Traktatem o Unii Europejskiej i Kartą Praw Podstawowych” – zaznaczają w swoim apelu.

Publikacja: 22.05.2025 10:32

Viktor Orbán

Viktor Orbán

Foto: REUTERS/Radovan Stoklasa

adm

Partia Fidesz Viktora Orbána chce wprowadzić kontrowersyjną ustawę „o przejrzystości życia publicznego”. W jej projekcie wskazano, iż jakiekolwiek finansowanie zagraniczne może stanowić zagrożenie dla suwerenności Węgier. „Czarną listę podmiotów”, których działalność uznawana jest za zagrożenie, ma stworzyć powołany w 2023 roku Urząd Ochrony Suwerenności. Jego zadaniem jest badanie organizacji i mediów otrzymujących finansowanie z zagranicy.

Po zapowiedziach Orbana dziennikarze z całej Europy wystosowali apel, w którym zaznaczają, że projekt ustawy o agentach zagranicznych jest rażącym lekceważeniem zasad Unii Europejskiej i groźbą uciszenia niezależnych mediów. 

Czytaj więcej

Do Komisji Europejskiej trafi skarga na Węgry za sponsoring prorządowych mediów

Europejscy dziennikarze: Fidesz planuje likwidację demokratycznej debaty publicznej

„Węgierski Fidesz planuje faktyczną delegalizację wolnych mediów — a szerzej, likwidację demokratycznej debaty publicznej” – podkreśla w wystosowanym apelu 91 dziennikarzy, będących redaktorami naczelnymi różnych europejskich mediów. 

Jak zaznaczono w dokumencie, proponowana przez Fidesz ustawa o „przejrzystości”, przedstawiona 13 maja, „wpisuje się w autorytarne taktyki znane z rządów Putina w Rosji”. „Jeśli zostanie przyjęta — a nic nie wskazuje na to, że będzie inaczej — otworzy furtkę do ataków na węgierskie media oraz organizacje społeczeństwa obywatelskiego otrzymujące finansowanie z jakichkolwiek źródeł zagranicznych, w tym darowizny lub dotacje unijne niezbędne do ich funkcjonowania” – wskazano. 

Europejscy dziennikarze podkreślają, że projekt ustawy został sformułowany „tak ogólnie, że może zostać zastosowany wobec niemal każdej organizacji zaangażowanej w życie publiczne lub debatę społeczną”. „Dotyczy to zarówno niezależnych mediów, jak i organizacji broniących praw człowieka” – podkreślono. 

Czytaj więcej

Węgrzy chcą ustawowo zakazać parady równości. Powołują się na dobro dzieci

Jak zauważono, egzekwowaniem przepisów ma zająć się nowo utworzony Urząd Ochrony Suwerenności. „Na jego czele stoi osoba, która niedawno publicznie zniechęcała do wspierania niezależnych mediów. Urząd ten ma umieszczać »problematyczne« organizacje na liście obserwacyjnej, zatwierdzanej rozporządzeniem rządowym” – czytamy. „Podmioty umieszczone na tej liście mogą ponieść poważne konsekwencje, m.in.: ich konta bankowe mogą zostać zamrożone, ich liderzy będą zobowiązani do składania oświadczeń majątkowych, a same organizacje mogą zostać obciążone ogromnymi grzywnami” – dodano. 

W swoim apelu dziennikarze podkreślają, że „przetrwanie wolnych mediów nie jest kwestią lokalną, zwłaszcza w regionie, w którym coraz więcej populistycznych przywódców przejmuje metody Viktora Orbána”. „W naszym wspólnym europejskim interesie leży jak najgłośniejsze podkreślanie, że wolność słowa, krytyczne, wolne i oparte na faktach media oraz krytyczne głosy w przestrzeni publicznej mają kluczowe znaczenie” – czytamy. 

Dziennikarze wzywają europejskie rządy oraz instytucje Unii Europejskiej do podjęcia wszelkich możliwych działań w celu uchylenia tej ustawy, która – jak zaznaczają – „stoi w jawnej sprzeczności z Traktatem o Unii Europejskiej i Kartą Praw Podstawowych”. 

Węgry biorą przykład z Rosji? Viktor Orbán uderza w organizacje pozarządowe

Viktor Orbán – który od lat atakuje organizacje pozarządowe i niezależne media – zapowiedział, że w ramach „wiosennych porządków” rozprawi się z „armią cieni”, w tym między innymi z dziennikarzami i aktywistami, którzy – jego zdaniem – pracują dla obcych mocarstw.

W projekcie kontrowersyjnej ustawy „o przejrzystości życia publicznego”, który zapowiedziała partia Fidesz, wskazano, że finansowanie zagraniczne może stanowić zagrożenie dla suwerenności kraju. - To dranie, sługusy Brukseli, którzy pchają wóz imperium dla pieniędzy, kosztem naszego kraju. Moi drodzy, oni są tu zbyt długo. Udało im się wiele przetrwać. Otrzymali pieniądze ze zbyt wielu miejsc - mówił premier Węgier. 

Czytaj więcej

Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána

Przepisy przedstawione przez Fidesz zakładają między innymi karanie organizacji, które przyjmują zagraniczne finansowanie, jeśli na przykład przedstawiają praworządność na Węgrzech w negatywnym świetle. Jak wskazano w projekcie ustawy, zagrożenia dla suwerenności narodowej obejmują także między innymi wpływanie na opinię publiczną lub kwestionowanie ustalonych przez państwo wartości, takich jak kultura chrześcijańska i tradycyjne role rodzinne. Eksperci zaznaczają, że nawet uzasadniona krytyka polityki rządu Orbána może więc być traktowana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Obecnie pod kontrolą rządu znajduje się większość węgierskich mediów. Zdaniem opozycji i dziennikarzy wprowadzenie ustawy „o przejrzystości życia publicznego” może umożliwić premierowi Węgier zamknięcie wszystkich niezależnych mediów i organizacji pozarządowych zaangażowanych w sprawy publiczne. 

Pod apelem europejskich dziennikarzy w sprawie kontrowersyjnej ustawy podpisało się kilku dziennikarzy z Polski. Wśród nich znalazł się między innymi Michał Szułdrzyński, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”. Na liście są także: Anna Gielewska (VSquare), Bartosz T. Wieliński, („Gazeta Wyborcza”), Janusz Schwertner (goniec.pl), Jerzy Baczyński („Polityka”), Magda Jethon (Radio Nowy Świat), Magdalena Chrzczonowicz (OKO.press), Michał Danielewski (OKO.press), Roman Imielski („Gazeta Wyborcza”), Wojciech Przybylski (Visegrad Insight). 

Partia Fidesz Viktora Orbána chce wprowadzić kontrowersyjną ustawę „o przejrzystości życia publicznego”. W jej projekcie wskazano, iż jakiekolwiek finansowanie zagraniczne może stanowić zagrożenie dla suwerenności Węgier. „Czarną listę podmiotów”, których działalność uznawana jest za zagrożenie, ma stworzyć powołany w 2023 roku Urząd Ochrony Suwerenności. Jego zadaniem jest badanie organizacji i mediów otrzymujących finansowanie z zagranicy.

Po zapowiedziach Orbana dziennikarze z całej Europy wystosowali apel, w którym zaznaczają, że projekt ustawy o agentach zagranicznych jest rażącym lekceważeniem zasad Unii Europejskiej i groźbą uciszenia niezależnych mediów. 

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Tym razem wybory w Rumunii nie zostaną unieważnione. Jest decyzja sądu
Polityka
Korea Płn.: Wypadek w czasie wodowania niszczyciela. Kim Dzong Un: Cios w godność kraju
Polityka
Jak długo Stany Zjednoczone będą żyły ponad stan
Polityka
„Do mojej celi wsadzano skazanych za zabójstwo”. Łukaszenko torturuje przeciwników
Polityka
Japonia: Minister odchodzi z rządu, bo powiedział, że nie płaci za ryż