W środę szef polskiego rządu podał w mediach społecznościowych, że objęty sankcjami rosyjski statek z tzw. floty cieni „wykonywał podejrzane manewry w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją”. „Po skutecznej interwencji naszego wojska statek odpłynął do jednego z rosyjskich portów” - przekazał.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że rosyjski tankowiec znajdował się poza Polską Wyłączną Strefą Ekonomiczną. Dodał, że w rejon Bałtyku wysłano samolot patrolowy Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, a działania załogi statku były monitorowane.