Szymon Hołownia kręci bat na posłów wagarowiczów. Utrata do 90 proc. uposażenia

1,3 tys. zł miesięcznie zamiast normalnych 17,7 tys. zł ma dostawać poseł stale nieobecny przy Wiejskiej. Prezydium Sejmu przygotowało zmianę przepisów pod wpływem sprawy posła Marcina Romanowskiego, jednak dotknie też ona innych wagarowiczów – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 11.03.2025 17:26

Szymon Hołownia

Szymon Hołownia

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Marcin Romanowski z PiS jest liderem, jeśli chodzi o opuszczanie głosowań w Sejmie. Od początku kadencji wziął udział w zaledwie 40,3 proc. z nich. Od grudnia jest na Węgrzech, by uniknąć aresztowania, jednak problem z udziałem w głosowaniach mają też posłowie cieszący się pełną wolnością. Danuta Jazłowiecka z KO zagłosowała tylko w 43,3 proc. przypadków, premier Donald Tusk – 49,4 proc., a Aleksander Mrówczyński z PiS – 55,5 proc.

Czytaj więcej

Kto nie bywał w Sejmie? Znamy listę nieobecnych posłów. Tłumaczenia zaskakują

Niektórzy posłowie są przy Wiejskiej rzadkimi gośćmi, a prezydium Sejmu, czyli marszałek Szymon Hołownia z Polski 2050 i jego zastępcy, chcą, by mogli zacząć oni dostawać po kieszeni. Temu ma służyć zgłoszony przez prezydium projekt zmian w regulaminie Sejmu, który jako pierwszy opisuje „Rzeczpospolita”.

Prezydium Sejmu przygotowało kilka projektów zmian w regulaminie, mających rozwiązać różne sejmowe patologie

Jak już pisaliśmy, prezydium zgłosiło też inne projekty nowelizacji regulaminu, mające utrudnić tworzenie nieaktywnych zespołów poselskich oraz opanować bałagan z wnioskami formalnymi. Wszystkie projekty firmuje wicemarszałek Dorota Niedziela z KO, podobnie jak najnowszy, dotyczący obniżania uposażeń wagarowiczom.

Co przewiduje? Obecnie regulamin głosi, że marszałek obniża uposażenie i dietę o jedną trzydziestą za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu. Nowelizacja przewiduje, że ta zasada będzie utrzymana, jednak skutki finansowe będą rosły wraz z przedłużającymi się nieobecnościami.

17,7 tys. zł

wynoszą obecnie łącznie brutto uposażenie i dieta posła

W przypadku gdy liczba nieusprawiedliwionych nieobecności będzie większa w danym miesiącu niż trzy, uposażenie i dieta mają być obniżane aż o jedną piątą za każdy kolejny dzień wagarów, czyli aż o 3,5 tys. zł. Na tym nie koniec. Jeśli poseł będzie nieobecny na 18 następujących po sobie dniach posiedzeń, jego uposażenie ma zostać obniżone do jednej dziesiątej, a dieta – do zera. Czyli zamiast 17,7 tys. zł brutto miesięcznie poseł ma dostawać 1,3 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że Sejm ma ostatnio średnio pięć dni posiedzeń miesięcznie, by uzbierać staż 18 dni nieobecności, posła musiałoby nie być w Sejmie przez około cztery miesiące.

– Impulsem do rozpoczęcia prac nad zmianą regulaminu był przypadek posła Marcina Romanowskiego, który pobierał uposażenie, mimo że wyemigrował na Węgry w poszukiwaniu azylu i nie uczestniczył w posiedzeniach – mówi dyrektorka Biura Obsługi Mediów Kancelarii Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek.

Czytaj więcej

Posłowie PiS bez pieniędzy z Sejmu

Ten problem został już teoretycznie rozwiązany w styczniu, gdy Sejm znowelizował prawo, uznając, że parlamentarzysta, wobec którego zastosowano postanowienie o tymczasowym areszcie, zostanie pozbawiony uposażenia. Jednak nie wiadomo, czy przepisy wejdą w życie, bo ustawy wciąż nie podpisał prezydent. Prezydium uznało więc, że warto też zmienić regulamin Sejmu. Szczególnie że posłów często nieobecnych w Sejmie jest więcej.

Czy zmiana w regulaminie Sejmu sprawdzi się z praktyce?

O kogo chodzi? Wskazówką może być lista posłów najrzadziej biorących udział w głosowaniach. Kancelaria Sejmu publikuje też listę potrąceń z tytułu nieusprawiedliwionych nieobecności. Na przykład według danych od stycznia do lipca 2024 roku najwięcej ich mieli trzej posłowie PiS: Andrzej Gut-Mostowy (17), Łukasz Mejza i Marcin Romanowski (po 16).

Listy posłów, którzy najrzadziej uczestniczą w głosowaniach, i tych, którzy tracą dniówki z powodu nieobecności, nie są tożsame z prostego powodu. Druga uwzględnia tylko nieusprawiedliwione nieobecności.

Usprawiedliwianie nieobecności w czasie posiedzeń to domena wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego z PSL. I ma on opinię surowego dla posłów

W przeszłości w Sejmie krążyły opowieści o tym, że można uzyskać usprawiedliwienie w błahy sposób, po prostu wpisując na specjalnym druku jako powód „inne obowiązki poselskie”. Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika jednak, że wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL, który obecnie zajmuje się usprawiedliwieniami, podchodzi do tematu dość rygorystycznie.

– Posłom, którzy próbują się usprawiedliwić „na odwal się”, odsyła formularz do uzupełnienia. Jeśli nie zmieni swojego podejścia, rzeczywiście po zmianie regulaminu wielu kolegów, często nieobecnych w Sejmie, dostanie po kieszeni – ocenia jeden z posłów.

Polityka
Wybory do Sejmu, jeśli rządzący przegrają wybory prezydenckie? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Będzie nowe święto państwowe. Na pamiątkę krwawej niedzieli na Wołyniu
Polityka
Doradca Andrzeja Dudy pojawił się na wiecu Sławomira Mentzena
Polityka
Nawrocki u Trumpa. Czy to zmieni kampanię prezydencką?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Machcewicz o Nawrockim: Człowiek niezwykle brutalny, mam nadzieję, że nie wygra
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne