Korupcja zabija w Rumunii

Dopiero po tragicznej śmierci 32 młodych ludzi w działającym nielegalnie klubie premier Ponta podał się dymisji.

Aktualizacja: 05.11.2015 13:36 Publikacja: 04.11.2015 20:05

Victor Ponta

Victor Ponta

Foto: AFP

Mimo młodego wieku 42-letni szef rządu Victor Ponta jest weteranem rumuńskiej polityki. Ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Oskarżany o plagiat pracy doktorskiej, a także korupcję, unikanie opodatkowania i pranie brudnych pieniędzy, gdy w latach 2007–2008 był adwokatem, jako premier przetrwał spór z dwoma prezydentami.

Upadł dopiero po tym, gdy przynajmniej 20 tys. osób wyszło na ulice stolicy w proteście przeciwko tragedii w nocnym klubie Colectiv. W dyskotece urządzonej w opuszczonej hali przemysłowej wybuchł pożar w trakcie organizacji Halloween, ale w sali nie było dróg ewakuacyjnych. Bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć, bo 130 osób wciąż przebywa w szpitalu, część w stanie bardzo ciężkim.

Rumuni są przekonani, że do nieszczęścia by nie doszło, gdyby nie korupcja. To z jej powodu właściciele klubu mogli w nim nadal organizować zabawy mimo złamania wszelkich zasad bezpieczeństwa.

– Korupcja zabija! Precz z Pontą! – skandowali manifestanci. Protestujących poparł też prezydent Klaus Iohannis. Na Facebooku przyznał, że jest „pod wrażeniem" manifestacji.

„To jest protest ludzi, którzy chcą, aby ich godność była szanowana. Rozumiem, że domagają się i oczekują, słusznie, że ktoś weźmie odpowiedzialność polityczną za to, co się stało" – napisał prezydent.

W Rumunii korupcja jest powszechna. Z jej powodu wielu kluczowych ministrów mianowanych przez Pontę było w ciągu ostatniego 3,5 roku zdymisjonowanych, a nawet skazanych na kary więzienia. Taka sama kara spotkała także Adriana Nastase, poprzednika Ponty na stanowisku szefa rządu i jego politycznego mentora. Trzy lata temu Komisja Europejska wprowadziła specjalny system kontroli rumuńskich finansów, aby przeciwdziałać defraudacji finansów publicznych.

– Rumunia została wraz z Bułgarią przyjęta do Unii Europejskiej w 2007 r. z powodów politycznych, bez należytego przygotowania. Chodziło wtedy o stabilizację Bałkanów po wojnie w byłej Jugosławii. Już wówczas mówiono jednak o ogromnym problemie korupcji w Rumunii i nigdy nie został on rozwiązany – mówi „Rz" Nicolas Veron, ekonomista brukselskiego Instytutu Bruegla.

Wiele wskazuje jednak na to, że przychodzi czas zapłaty za dawna grzechy. I to w całym regionie. Miesiąc temu rząd upadł w Mołdawii. Poszło o „zniknięcie" miliarda dolarów z lokalnych banków. Także Chorwacja spodziewa się zmiany rządu po nadchodzących wyborach parlamentarnych.

– Ponta jest częścią znacznie szerszego problemu korupcji. Ale są antyciała, które mogą tego raka w naszym społeczeństwie zwalczyć. To młode pokolenie Facebooka, które potrafi się zmobilizować przeciwko strukturom administracji państwa – mówi „Deutsche Welle" rumuński dziennikarz Vlad Mixich.

Mimo młodego wieku 42-letni szef rządu Victor Ponta jest weteranem rumuńskiej polityki. Ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Oskarżany o plagiat pracy doktorskiej, a także korupcję, unikanie opodatkowania i pranie brudnych pieniędzy, gdy w latach 2007–2008 był adwokatem, jako premier przetrwał spór z dwoma prezydentami.

Upadł dopiero po tym, gdy przynajmniej 20 tys. osób wyszło na ulice stolicy w proteście przeciwko tragedii w nocnym klubie Colectiv. W dyskotece urządzonej w opuszczonej hali przemysłowej wybuchł pożar w trakcie organizacji Halloween, ale w sali nie było dróg ewakuacyjnych. Bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć, bo 130 osób wciąż przebywa w szpitalu, część w stanie bardzo ciężkim.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"