268,2 mln zł – to kwota wydatków, jaką w przyszłorocznym budżecie zaplanowała Kancelaria Senatu podległa marszałek Małgorzacie Kidawie-Błońskiej z KO. Kancelaria należy do tzw. świętych krów, które same planują swoje budżety, choć potem oczywiście musi je zaakceptować Sejm, a przyszłoroczna kwota jest rekordowa. Jeszcze nigdy Kancelaria Senatu nie chciała takich pieniędzy.
Nie jest wyjątkiem, bo rekordowej kwoty żąda też Kancelaria Sejmu. W projekcie budżetu, przygotowanym przez służby podległe marszałkowi Szymonowi Hołowni z Polski 2050–Trzeciej Drogi, zapisano 849,6 mln zł, o 84,3 mln, czyli o 11 proc. więcej, niż przewiduje plan wydatków na rok bieżący.