Krytykujesz wojnę? Nie lubisz Putina? Gdzie trafiają rosyjscy "polityczni"

Stosowana za cara i w czasach komunistycznych psychiatria represyjna przetrwała w Rosji do dziś. Wielu przeciwników dyktatury skazują właśnie na „leczenie” w szpitalach psychiatrycznych.

Aktualizacja: 24.05.2024 06:12 Publikacja: 24.05.2024 04:30

Władimir Putin więzi przeciwników również w zakładach psychiatrycznych

Władimir Putin więzi przeciwników również w zakładach psychiatrycznych

Foto: PAP/EPA

„Mętne i mroczne istnienie, pozbawione siły i energii, które ożywiała jedynie przestępczość […] Żyjemy teraźniejszością, w jej ciasnych granicach, bez przeszłości i przyszłości, w takim martwym zastoju” – pisał o sytuacji Rosji w pierwszej połowie XIX wieku Piotr Czaadajew, rosyjski filozof i publicysta. Opowiadał się za zbliżeniem Rosji z Zachodem i otwarciem drzwi państwa rosyjskiego dla Kościoła katolickiego. Przez cara Mikołaja I Czaadajew został uznany za „pozbawionego umysłu”. 

Filozofa poddano psychiatrii represyjnej, do końca życia był stygmatyzowany i uznawany za chorego psychicznie. Po rewolucji bolszewickiej sowiecka Rosja znacznie częściej zaczęła sięgać po represyjną medycynę, zamykając w zakładach psychiatrycznych krytyków komunizmu, takich jak Natalia Gorbaniewska, Wałeria Nowodworska, Leonid Pluszcz i wielu innych przeciwników tamtejszego reżimu. 

W Rosji Putina pod tym względem niewiele się zmieniło.

Czytaj więcej

Nowodworska: Rosja była i pozostaje imperium zła

Sądy skazują krytyków Putina na „leczenie” w szpitalu psychiatrycznym

O tym, że sądy w Rosji coraz częściej skazują „politycznych” na przymusowe leczenie w szpitalach psychiatrycznych, pisze rosyjski portal Agenstwo, który przeanalizował odpowiednie dane (m.in. pochodzące z Memoriału) z ostatnich pięciu lat.

Chodzi o osoby, które rosyjska prokuratura oskarżała na podstawie znanych represyjnych artykułów kodeksu karnego: „rozpowszechnianie fejków i dyskredytacja armii” albo „popieranie retoryzmu i ekstremizmu”. By trafić do szpitala psychiatrycznego, wystarczy więc, będąc w Rosji, skrytykować działania armii Putina np. w Buczy czy Mariupolu. W ubiegłym roku rosyjskie sądy wysłały do „psychuszki” co najmniej 25 osób.

By trafić do szpitala psychiatrycznego wystarczy więc, będąc w Rosji, skrytykować działania armii Putina np. w Buczy czy Mariupolu. W ubiegłym roku rosyjskie sądy wysłali do „psychuszki” co najmniej 25 osób.

W tym roku zapadło już osiem takich wyroków. Tymczasem przed 2020 rokiem podobne werdykty w Rosji sądy wydawały średnio trzy razy do roku. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę skala zjawiska znacząco wzrosła. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że ofiar podobnych represyjnych decyzji może być znacznie więcej, bo nie każda sytuacja trafia do mediów. Nie zawsze krewni represjonowanej w ten sposób osoby szukają pomocy, bo nie chcą pogorszyć jej sytuacji albo narażać się na jeszcze większe prześladowanie ze strony władz.

Aleksander Podrabinek dla „Rzeczpospolitej": To jest znacznie straszniejsze od łagru czy więzienia

 Wysyłają człowieka do szpitala psychiatrycznego po to, by go całkowicie odizolować od świata. Często też w ten sposób pozbawiają możliwości obrony w trakcie procesu sądowego. Terroryzują w ten sposób społeczeństwo, bo to jest znacznie straszniejsze od łagru czy więzienia – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksander Podrabinek, rosyjski dysydent i dziennikarz. W latach 70. napisał książkę „Karatielnaja miedicyna” („Medycyna represyjna”), za co został skazany na pięć lat łagrów na Syberii.

Wówczas radzieckiemu KGB nie udało się zmusić go do emigracji. Dzisiaj, po ponad dwóch latach trwającej agresji Rosji na Ukrainę, Podrabinek wciąż mieszka w Moskwie i nawet publikuje artykuły w portalu rosyjskiej redakcji Radia Swoboda. Kilka dni temu skierował otwarty list do dyrekcji Głównego Szpitala Psychiatrycznego w Republice Komi w obronie swojego kolegi, również dysydenta radzieckiego, 66-letniego Aleksandra Skobowa. Mężczyzna kilka dni temu trafił do „psychuszki”, został aresztowany na początku kwietnia i oskarżony o „popieranie terroryzmu”, bo w jednym z wpisów w sieci społecznościowej „niepoprawnie” skomentował ukraińskie uderzenie w most Krymski.

– Szpitale, do których człowiek jest wysyłany decyzją sądu, przypominają bardziej więzienie niżeli szpital. Zazwyczaj mieszczą się w budynkach dawnych więzień, na terenie zamków. Panuje tam twardy reżim, wszędzie są strażnicy. Więźniowie takich „szpitali” są pozbawieni jakichkolwiek praw. Nie mogą nikomu się poskarżyć, żadna instytucja państwowa czy urząd im nie pomoże. Mogą być ofiarami przemocy, mogą się nad nimi znęcać. Ale kto uwierzy takiej „psychicznie chorej” osobie? – opowiada Podrabinek.

Więźniowie takich „szpitali” są pozbawieni jakichkolwiek praw. Nie mogą nikomu się poskarżyć, żadna instytucja państwowa czy urząd im nie pomoże. Mogą być ofiarami przemocy, mogą się nad nimi znęcać. Ale kto uwierzy takiej „psychicznie chorej” osobie?

Aleksander Podrabinek, rosyjski i radziecki dysydent, publicysta

 Skazany na więzienie albo na łagry wie, kiedy powróci do domu, bo ma określony termin. W szpitalach psychiatrycznych mogą więzić taką osobę bezterminowo. Co pół roku zbiera się komisja, która w przypadku „politycznych” pacjentów wykonuje rozkaz bezpieki – dodaje.

Władimir Putin więzi przeciwników również w zakładach psychiatrycznych

– To odgórna decyzja. Poleży pani, odpocznie. O leczeniu zadecyduje lekarz – usłyszała od pracownika szpitala psychiatrycznego królewiecka aktywistka Olga Niedwiedzka, która w kwietniu wyszła na wolność po miesięcznym pobycie w „psychuszce”. Zatrzymano ją w dniu wyborów prezydenckich 16 marca, była członkiem jednej z komisji wyborczych w Królewcu.

Irkucki aktywista opozycyjny Dmitrij Nadiein w szpitalu psychiatrycznym spędził trzy lata. Niedawno wyszedł na wolność i musi co miesiąc uczęszczać do psychiatry, jest pod nadzorem policji. 

Znany szaman i krytyk Kremla Aleksander Gabyszew, który w 2019 roku wyruszył z Jakucji do Moskwy, by „przeprowadzić obrzęd wypędzenia Putina”, od czterech lat przebywa w szpitalu psychiatrycznym.

Czytaj więcej

Szaman, który chciał przepędzić Putina, trafił do szpitala psychiatrycznego

Rosyjski Memoriał i Amnesty International uznają go za więźnia sumienia.

„Mętne i mroczne istnienie, pozbawione siły i energii, które ożywiała jedynie przestępczość […] Żyjemy teraźniejszością, w jej ciasnych granicach, bez przeszłości i przyszłości, w takim martwym zastoju” – pisał o sytuacji Rosji w pierwszej połowie XIX wieku Piotr Czaadajew, rosyjski filozof i publicysta. Opowiadał się za zbliżeniem Rosji z Zachodem i otwarciem drzwi państwa rosyjskiego dla Kościoła katolickiego. Przez cara Mikołaja I Czaadajew został uznany za „pozbawionego umysłu”. 

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
23 najbardziej szalonych europosłów. Na liście dwa nazwiska z Polski
Polityka
Białoruś i Rosja zdradziły sojusznika. „Mając takich przyjaciół, nie potrzeba wrogów”
Polityka
Dwa sondaże z Izraela: Beniamin Netanjahu może je przyjąć z mieszanymi odczuciami
Polityka
Sondaż: Partia Konserwatywna przegrywa już nie tylko z Partią Pracy
Materiał Promocyjny
Jaki jest proces tworzenia banku cyfrowego i jakie czynniki są kluczowe dla jego sukcesu?
Polityka
Donald Trump miał powiedzieć o Ukrainie: Nigdy nie będą stać przy nas
Polityka
Radykalne partie zdobywają niemiecką scenę polityczną. Czas skrajnej lewicy i prawicy