Mam nadzieję, że do końca roku większość spraw, które bulwersowały opinię publiczną w ostatnich latach, znajdzie swój opis, niekoniecznie wyjaśnienie. To nie będzie komisja śledcza
Donald Tusk, premier
- Wspomniałem państwu już, że komisja będzie działała dyskrecjonalnie, nie będzie mediów w czasie prac tej komisji, latem będziemy mieli pierwszy raport cząstkowy. Ja mam nadzieję, że do końca roku większość spraw, które bulwersowały opinię publiczną w ostatnich latach, znajdzie swój opis, niekoniecznie wyjaśnienie. To nie będzie komisja śledcza. Efektem pracy tej komisji będą najprawdopodobniej wnioski do prokuratury oraz opinię na temat tego, dlaczego zaniechano tych spraw w poprzednich latach. Nie będzie miało znaczenia za jakich rządów te rzeczy się działy — zapowiedział szef rządu. - Chciałbym, żeby dzięki pracy tej komisji atmosfera w Polsce, życie publiczne w Polsce, zostało uwolnione od tego nieznośnego ciężaru spekulacji, domysłów, setek publikacji, audycji telewizyjnych, dziesiątek książek na ten temat — dodał.
Donald Tusk: Tysiące imigrantów w Rosji, przekraczający nielegalnie granicę Polski mają rosyjskie wizy
Tusk mówił następnie, że „dzisiaj dostaliśmy potwierdzenie tego, że presja na granicę wschodnią Polski, to nie jest migracja spontaniczna ludzi, którzy uciekają z różnych krajów”. - Precyzyjne dane są bardzo niepokojące. Ponad 90 proc. tych, którzy przekraczają polską granicę nielegalnie to są ludzie dysponujący rosyjskimi wizami. Inaczej niż to było na początku tej presji na granicy polsko-białoruskiej. Dziś to państwo rosyjskie stoi za organizacją rekrutacji, transportu, a później prób przemytu tysięcy ludzi z krajów takich jak Somalia, Erytrea, Jemen, Etiopia. Tam placówki rosyjskie pracują pełną parą - mówił Tusk. Jak dodał za pośrednictwem jednego z państw arabskich osoby te trafiają do Moskwy.
- Informacja z wczoraj: w tej chwili zlokalizowano kilka miejsc na terenie Rosji dużych grup tak zorganizowanych migrantów, mówimy o tysiącach ludzi — dodał.
Donald Tusk: Rosyjskie służby mogły mieć coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej
Tusk poinformował też, że w nocy zatrzymano koleje trzy osoby podejrzane o przygotowanie aktów sabotażu na terenie Polski. Jednocześnie zaapelował do mediów, by te nie spekulowały na temat tego czy za danymi wydarzeniami stoi w Polsce Rosja.
- Mamy dzisiaj prawo przypuszczać... sprawdzamy wątki. One są dość prawdopodobne... że służby rosyjskie miały coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej. I postępowanie w tej kwestii trwa. Ale bardzo bym prosił, abyśmy nie dodawali tu żadnych domysłów. Nasze służby działają efektywnie. Ja będę informował o tym o czym mogę informować opinię publiczną, ale nic więcej — mówił Tusk.