Donald Tusk powołał komisję ds. badania wpływów rosyjskich. Podał nazwisko przewodniczącego

Wydałem zarządzenie w sprawie powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Rzeczpospolitej Polskiej w latach 2004-2024 - mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Donald Tusk.

Aktualizacja: 21.05.2024 15:43 Publikacja: 21.05.2024 15:26

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP, Leszek Szymański

- Na przewodniczącego szefa tej komisji, na wniosek ministra sprawiedliwości, który wśród ministrów jest gospodarzem tej komisji, powołujemy szefa SKW, gen. Jarosława Stróżyka — dodał premier.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich: Kto wskaże ekspertów, którzy wejdą w skład komisji?

- Państwo musicie go dobrze pamiętać, to był w swojej bogatej karierze dyplomata, dowódca wojskowy, wiceszef wywiadu NATO, a także naukowiec, doktor od spraw nauki o bezpieczeństwie. Jego zadaniem będzie koordynacja (prac) komisji, która będzie składała się z 9 do 13 uczestników i rekomendować w skład tej komisji kandydatów będą ministrowie: właściwy ds. służb wewnętrznych, czyli Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Będziemy chcieli też zbadać ewentualny wpływ na media — mówił Tusk.

Czytaj więcej

Rosyjskie sabotaże w Polsce. Premier mówi zatrzymaniu podejrzanych

Tusk dodał, że kandydatów do komisji wskażą też minister finansów, minister spraw zagranicznych, minister aktywów państwowych i minister cyfryzacji.

- Będę oczekiwał pierwszego raportu już po wyborach, by nie mieszać pracy komisji z kampanią wyborczą - podkreślił Tusk.

Mam nadzieję, że do końca roku większość spraw, które bulwersowały opinię publiczną w ostatnich latach, znajdzie swój opis, niekoniecznie wyjaśnienie. To nie będzie komisja śledcza

Donald Tusk, premier

- Wspomniałem państwu już, że komisja będzie działała dyskrecjonalnie, nie będzie mediów w czasie prac tej komisji, latem będziemy mieli pierwszy raport cząstkowy. Ja mam nadzieję, że do końca roku większość spraw, które bulwersowały opinię publiczną w ostatnich latach, znajdzie swój opis, niekoniecznie wyjaśnienie. To nie będzie komisja śledcza. Efektem pracy tej komisji będą najprawdopodobniej wnioski do prokuratury oraz opinię na temat tego, dlaczego zaniechano tych spraw w poprzednich latach. Nie będzie miało znaczenia za jakich rządów te rzeczy się działy — zapowiedział szef rządu. - Chciałbym, żeby dzięki pracy tej komisji atmosfera w Polsce, życie publiczne w Polsce, zostało uwolnione od tego nieznośnego ciężaru spekulacji, domysłów, setek publikacji, audycji telewizyjnych, dziesiątek książek na ten temat — dodał.

Donald Tusk: Tysiące imigrantów w Rosji, przekraczający nielegalnie granicę Polski mają rosyjskie wizy

Tusk mówił następnie, że „dzisiaj dostaliśmy potwierdzenie tego, że presja na granicę wschodnią Polski, to nie jest migracja spontaniczna ludzi, którzy uciekają z różnych krajów”. - Precyzyjne dane są bardzo niepokojące. Ponad 90 proc. tych, którzy przekraczają polską granicę nielegalnie to są ludzie dysponujący rosyjskimi wizami. Inaczej niż to było na początku tej presji na granicy polsko-białoruskiej. Dziś to państwo rosyjskie stoi za organizacją rekrutacji, transportu, a później prób przemytu tysięcy ludzi z krajów takich jak Somalia, Erytrea, Jemen, Etiopia. Tam placówki rosyjskie pracują pełną parą - mówił Tusk. Jak dodał za pośrednictwem jednego z państw arabskich osoby te trafiają do Moskwy.

- Informacja z wczoraj: w tej chwili zlokalizowano kilka miejsc na terenie Rosji dużych grup tak zorganizowanych migrantów, mówimy o tysiącach ludzi — dodał.

Donald Tusk: Rosyjskie służby mogły mieć coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej

Tusk poinformował też, że w nocy zatrzymano koleje trzy osoby podejrzane o przygotowanie aktów sabotażu na terenie Polski. Jednocześnie zaapelował do mediów, by te nie spekulowały na temat tego czy za danymi wydarzeniami stoi w Polsce Rosja.

- Mamy dzisiaj prawo przypuszczać... sprawdzamy wątki. One są dość prawdopodobne... że służby rosyjskie miały coś wspólnego z pożarem na Marywilskiej. I postępowanie w tej kwestii trwa. Ale bardzo bym prosił, abyśmy nie dodawali tu żadnych domysłów. Nasze służby działają efektywnie. Ja będę informował o tym o czym mogę informować opinię publiczną, ale nic więcej — mówił Tusk.

O komisji ds. badania wpływów Rosji zaczęło się mówić po wyjeździe na Białoruś Tomasza Szmydta

Donald Tusk 10 maja poinformował, że przygotowany jest projekt ustawy w sprawie powołania konstytucyjnej komisji do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Rząd miał zająć się projektem 21 maja.

Jednak — po tym jak Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050 — wyraził sceptycyzm co do tego czy konieczne jest powołanie takiej komisji w Sejmie, premier poinformował, że "nie będzie komisji sejmowej". - Ja powołam komisję rządową, dostanie termin dwumiesięczny i w ciągu dwóch miesięcy przygotuje raport, z którego będzie wynikało kto, gdzie, dlaczego, za ile ulegał takim wpływom, kto wykonywał zlecenia ze strony Rosji czy Białorusi i przede wszystkim kto podejmował decyzje o ukręcaniu tych spraw. Bo to są sprawy, od których zależy nasze życie, nasze bezpieczeństwo — tłumaczył 14 maja premier.

Dwa dni później „Rzeczpospolita” ujawniła, że eksperci powołani przez rząd do zbadania rosyjskich wpływów mają pracować na wynikach audytu ze służb specjalnych. Audyt o którym mowa został przygotowany przez ostatnie miesiące przez ABW i SKW.

Temat komisji ds. badania wpływów Rosji pojawił się ponownie po tym, jak na początku maja na Białoruś wyjechał były już sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego Tomasz Szmydt, który wystąpił na konferencji prasowej w Mińsku i poprosił Aleksandra Łukaszenkę o azyl. Prokuratura postawiła już Szmydtowi zarzuty z paragrafu mówiącego o szpiegostwie.

Sejm poprzedniej kadencji przyjął ustawę na podstawie której utworzono komisję ds. badania wpływów Rosji. Ustawę tę nazywano „lex Tusk” ponieważ, według jej krytyków, była ona wymierzona w ówczesnego lidera opozycji, Donalda Tuska i miała być narzędziem walki przed wyborami parlamentarnymi.

- Na przewodniczącego szefa tej komisji, na wniosek ministra sprawiedliwości, który wśród ministrów jest gospodarzem tej komisji, powołujemy szefa SKW, gen. Jarosława Stróżyka — dodał premier.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich: Kto wskaże ekspertów, którzy wejdą w skład komisji?

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść