Reklama

Andrzej Gut-Mostowy. Minister we własnej sprawie

To nie jest pierwsze podejrzenie o konflikt interesów wobec wiceministra Andrzeja Gut-Mostowego. Autor „bonu turystycznego" sam na nim skorzystał.

Aktualizacja: 27.11.2020 13:33 Publikacja: 26.11.2020 19:47

Poseł Andrzej Gut-Mostowy jest mocno związany z branżą narciarską i turystyczną

Poseł Andrzej Gut-Mostowy jest mocno związany z branżą narciarską i turystyczną

Foto: PAP, Grzegorz Momot

Czy wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy powinien prowadzić rozmowy z ramienia rządu, skoro sam ma udziały w rodzinnej stacji narciarskiej w Witowie na Podhalu? – to pytanie od kilku dni zadaje nie tylko opozycja, ale także PiS. Marszałek Ryszard Terlecki przyznał, że „sprawę trzeba wyjaśnić".

„Bon" w hotelu

Sprawa szybkiej zmiany decyzji rządu wobec zamknięcia wyciągów narciarskich zwróciła uwagę opinii publicznej na postać Andrzeja Guta-Mostowego, przez lata posła Platformy, od stycznia tego roku – już w barwach PiS – w resorcie wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina. Zakopiański biznesmen, milioner w Sejmie, zawsze dbał o sprawy narciarskiej branży, która od lat jest jego rodzinnym biznesem. Witów-Ski prowadzi m.in. z bratem.

Teoretycznie nic więc dziwnego, że sekretarz stanu Andrzej Gut-Mostowy prowadził wspólnie z ministrem Gowinem konsultacje z branżą narciarską, które zakończyły się decyzją, że stoki zimą będą otwarte (choć w weekend to wykluczano). – Formalnie powinien się wyłączyć ze sprawy – mówi nam poseł PiS, znajomy posła.

Gut-Mostowy wszedł do rządu na początku stycznia 2020 r. Jest sekretarzem stanu w ministerstwie, którym kieruje Jarosław Gowin, i pełnomocnikiem premiera ds. promocji polskiej marki.

W ministerialnej biografii można przeczytać, że jest „współtwórcą programu Polski Bon Turystyczny i wielu rozwiązań zawartych m.in. w tarczy antykryzysowej i tarczy turystycznej". I tu już pojawia się pierwszy zarzut o konflikt interesów – w należącym m.in. do niego i jego żony hotelu z karczmą Sabała na Krupówkach w Zakopanem można zrealizować „bon turystyczny".

Reklama
Reklama

Jak wynika z danych KRS, spółka Sabała (właściciel hotelu) od początku należy w 50 proc. do wspólnika Gutów-Mostowych – Marka Furmana, w 3 proc. do żony ministra Bożeny Gut-Mostowy, oraz w 47 proc. do Andrzeja Guta-Mostowego. Rokrocznie spółka przynosi miliony złotych zysku właścicielom, którzy dzielą go w postaci dywidendy. Z danych KRS za 2017 r. wynika, że zysk wyniósł 6,5 mln zł, w kolejnym – 7,1 mln zł (Gutom-Mostowym przypadło 3,5 mln zł dywidendy).

W oświadczeniu majątkowym z 14 stycznia tego roku wiceminister podał, że posiada 10 proc. udziałów w spółce – jako funkcjonariusz publiczny nie może mieć ich więcej, bo tego zabrania ustawa antykorupcyjna, która ma zapobiec właśnie konfliktowi interesów. Komu Gut-Mostowy sprzedał lub podarował 37 proc. udziałów w lukratywnym interesie? Takiej informacji nie ma ani w KRS, ani w oświadczeniu majątkowym. Co ważne, ma z żoną Bożeną wspólność majątkową.

Polityczny zwrot

Gut-Mostowy jest od lat współwłaścicielem wyciągu narciarskiego Witów-Ski w Kościelisku – miał w nim najwięcej udziałów spośród pozostałych siedmiu współwłaścicieli – 299 o wartości blisko 3 mln zł (na 5,8 mln zł kapitału zakładowego). Większości z nich pozbył się po wejściu do rządu, i teraz ma 58 udziałów, czyli mniej niż 10 proc. – wartych 580 tys. zł. Komu sprzedał udziały? W spółce nie ma żony wiceministra. Spółka narciarska ostatni zysk (za okres czerwiec 2018–czerwiec 2019) wykazała na poziomie 464 tys. zł.

Według portalu WP spółka otrzymała w tym roku 683 tys. zł zaliczki zwrotnej z rządu, a konkretnie z Polskiego Funduszu Rozwoju tytułem „Pomocy rekompensującej negatywne konsekwencje ekonomiczne związane z Covid-19". Sprawa emocjonowała branżę turystyczną. Powód? – Bo w marcu nie ma już sezonu narciarskiego w Polsce – mówi nam prezes dużej firmy turystycznej.

Do Gutów-Mostowych należy też popularna karczma – kilkaset metrów od Wielkiej Krokwi. To tam jesienią 2017 r. odbył się zjazd Platformy – Gut-Mostowy był wtedy posłem PO. Zapadły wtedy ustalenia, że będzie on decydował o listach do sejmiku na Podhalu, Platforma liczyła, że zdobędzie trzy mandaty. W styczniu 2018 r. poseł przeszedł do PiS. – W PO jest spalony, tu o nim nic dobrego nikt nie powie – mówi ważny polityk Platformy.

Jednak otwarcie wyciągów narciarskich jest w interesie samego PiS. W kwietniu 2019 r. Polski Fundusz Rozwoju odkupił za 1,7 mld zł (m.in. z kredytów bankowych) akcje w Polskich Kolejach Linowych (PKL) w Zakopanem – w ramach repolonizacji „rodowych sreber", które zostały sprywatyzowane w 2013 r.

Reklama
Reklama

Do PKL należy siedem stacji narciarsko-turystycznych w Tatrach i Beskidach m.in. Kasprowy Wierch i Gubałówka w Zakopanem oraz Jaworzyna Krynicka w Krynicy-Zdroju czy Palenica w Szczawnicy.

„Rzeczpospolita" mimo obietnicy nie otrzymała w czwartek, przed publikacją artykułu, od ministra Guta-Mostowego odpowiedzi na pytania, kiedy i komu zbył udziały w spółkach rodzinnych.

Odpowiedź z Ministerstwa Rozwoju przyszła dopiero po godz. 22 w czwartek

Jaki był udział wiceministra Guta-Mostowego w rozmowach na linii-rząd właściciele wyciągów - w efekcie których przywrócono możliwość ich otwarcia?
W przysłanej nam w czwartek, po godz. 22 odpowiedzi Ministerstwo Rozwoju przekonuje, że „żadne decyzje podejmowane w ostatnich dniach, a także wcześniej w Ministerstwie Rozwoju nie są podejmowane jednoosobowo na podstawie jakiś nieokreślonych przesłanek. Takich decyzji nie podejmował też jednoosobowo nigdy Pan minister Andrzej Gut Mostowy” - wskazuje biuro prasowe Ministerstwa. Jak zaznacza, każda tego typu decyzja jest „kolegialną decyzją rządową”, i jest poprzedzona „wnikliwą analizą zarówno pod kątem jej skutków ekonomicznych społecznych jak i zdrowotnych”.
Dobrym zwyczajem, który chcemy i będziemy kontynuować są konsultacje, które prowadzimy z każdą z zainteresowanych branż. 23 listopada właśnie jedynie w tego typu konsultacjach brał udział Pan minister, nie jest jednak prawdą, że to właśnie te rozmowy przesądziły o decyzji dotyczącej możliwości korzystania z wyciągów” - twierdzi Ministerstwo. I dodaje, że „Spotkanie było poświęcone konsultacjom protokołów bezpieczeństwa, które powstawały we współpracy z branżą oraz GIS od blisko miesiąca. Podczas poniedziałkowego spotkania z branżą dokument ten był ponownie konsultowany i omawiany, a dzięki wyjaśnieniu pewnych wątpliwości można było przedstawić wspólny punkt widzenia branży GISowi”.
Ostateczna decyzja – jak zaznacza resort - została podjęta we współpracy z Głównym inspektoratem Sanitarnym, który zatwierdził protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich.
Dlaczego wiceministra nie wyłączono z negocjacji, by nie stwarzać stanu "konfliktu interesów"?
Resort twierdzi, że wiceminister Gut Mostowy „nie brał udziału w żadnych negocjacjach, bo nie taki charakter miało nasze spotkanie z branżą narciarską. Były to konsultacje, a nie negocjacje.
Konsultacje dotyczące protokołów bezpieczeństwa, znanych branży od blisko miesiąca. Podczas takich spotkań wypracowywane są rekomendacje. Minister w żadnym stopniu i żadnym razie nie brał udziału w podjęciu decyzji” - czytamy w odpowiedzi.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Reforma PIP: Gra o miliardy z KPO, decydującą rolę odegra PiS?
Polityka
PiS chce przekonać młodzież. Partia Kaczyńskiego odwołuje się do pomysłu Charliego Kirka
Polityka
Kaczyński mówi, że PiS będzie chciał przekonywać do siebie głosujących na Brauna
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Polska ma być na rok zwolniona z relokacji migrantów. Rząd ogłasza sukces
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama