Janusz Korwin-Mikke będzie kandydował na prezydenta Warszawy. Konfederacja ma problem

Lider partii KORWiN będzie znów ubiegać się o prezydenturę stolicy. Wybory samorządowe mają być przymiarką jego ugrupowania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w których polityk chce wprowadzić sporą reprezentację.

Publikacja: 23.02.2024 14:02

- Decyzja już zapadła, ale ogłoszona zostanie w najbliższych dniach – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz

- Decyzja już zapadła, ale ogłoszona zostanie w najbliższych dniach – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz Korwin-Mikke o tym, że zamierza się obiegać o funkcję prezydenta Warszawy.

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

- Decyzja już zapadła, ale ogłoszona zostanie w najbliższych dniach – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz Korwin-Mikke o tym, że zamierza się obiegać o funkcję prezydenta Warszawy. Polityk wystartuje ze swojego komitetu oraz z komitetu… Bezpartyjnych Samorządowców. To o tyle ciekawe, że Bezpartyjni mieli wesprzeć w wyborach samorządowych na włodarza stolicy Przemysława Wiplera z Konfederacji. Jak mówi nam Korwin-Mikke „Wiplera poprą rozłamowcy z Bezpartyjnych Samorządowców”. Polityk utrzymuje, że jego poprze formacja. Jak się dowiaduje „Rzeczpospolita”, Bezpartyjni Samorządowcy nie poprą ani Wiplera, ani Korwina- Mikke i nie współpracują z ich ugrupowaniami.

Pozostało 88% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl!

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść