Ze strony PAP zniknęła wiadomość o decyzjach nowego prezesa

Nowy prezes Polskiej Agencji Prasowej na moment przejął w czwartek zarządzanie serwisami agencji, ale wiadomość o zmianach we władzach PAP wkrótce zniknęła z internetu.

Publikacja: 21.12.2023 10:12

Marek Błoński

Marek Błoński

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Na stronie PAP widnieje już skład nowej rady nadzorczej PAP, a jako prezes agencji wskazany jest Marek Błoński. Jak się dowiadujemy, postanowił on odwołać szefów serwisu PAP: Radosława Gila, Cezarego Bielakowskiego i Tomasza Grodeckiego. Wiadomość tej treści była dostępna na stronie PAP przez pewien czas, ale wkrótce zniknęła ze strony internetowej. Obecnie w tym miejscu jest komunikat „odmowa dostępu”. Teraz wiadomość jest dostępna jedynie w płatnym Codziennym Serwisie Informacyjnym PAP.

Informacja o zmianach w PAP przez pewien czas była dostępna w serwisie agencji

Informacja o zmianach w PAP przez pewien czas była dostępna w serwisie agencji

internet

Mail do dziennikarzy PAP: Nie wykonywać poleceń nowego prezesa

Jeszcze w środę z maila Wojciecha Surmacza wszyscy dziennikarze i pracownicy PAP otrzymali komunikat-oświadczenie, by nie wykonywać poleceń wydawanych przez Marka Błońskiego, bo nie mają one mocy prawnej.

Mail jaki otrzymali pracownicy PAP

Mail jaki otrzymali pracownicy PAP

materiały własne

Wcześniej  rada pracownicza i związki zawodowe w PAP w bezprecedensowym oświadczeniu sprzeciwili się upolitycznianiu sporu wokół PAP „przez obecność polityków PiS w siedzibie Agencji”. Przypomnieli oni, że artykuł 2 Ustawy o PAP głosi, że Polska Agencja Prasowa nie może znaleźć się pod prawną, ekonomiczną lub inną kontrolą jakiegokolwiek ugrupowania ideologicznego, politycznego lub gospodarczego.

Czytaj więcej

Dr Mirosław Oczkoś o sytuacji w TVP: PiS realizuje program "chaos plus"

Dokument odczytano posłom w gabinecie prezesa PAP i przekazano rządowi oraz parlamentowi.

Interwencja poselska posłów PiS w siedzibie PAP

W środę rano do PAP przyszli trzej nowi członkowie rady nadzorczej PAP — adwokaci Mikołaj Kozak, Bartosz Przeciechowski i Krzysztof Sokołowski oraz mianowany przez nich prezes agencji Marek Błoński. Nowe władze chciały przejąć władzę od ekipy odwołanego prezesa Wojciecha Surmacza. Przez całą środę uniemożliwiała to jednak interwencja poselska parlamentarzystów PiS Piotra Glińskiego, Kazimierza Smolińskiego, Kamila Bortniczuka, Kacpra Płażyńskiego i Marcina Romanowskiego.

Posłowie zamknęli się z Wojciechem Surmaczem w gabinecie prezesa i uniemożliwili wejście tam ekipie Marka Błońskiego.

W środę minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podjął decyzję o odwołaniu rad nadzorczych i zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP. Zdaniem PiS były to decyzje bezprawne, ponieważ na mocy ustawy o Radzie Mediów Narodowych decyzje te powinien podjąć właśnie ten organ, w którym większość ma PiS.

Największe kontrowersje wzbudziło odwołanie władz TVP — w siedzibie Telewizji Polskiej na Woronicza nadal trwają „dyżury” posłów PiS, którzy mówią, że zmiana kierownictwa TVP w takiej formie to „zamach stanu” i „koniec demokracji”.

Na stronie PAP widnieje już skład nowej rady nadzorczej PAP, a jako prezes agencji wskazany jest Marek Błoński. Jak się dowiadujemy, postanowił on odwołać szefów serwisu PAP: Radosława Gila, Cezarego Bielakowskiego i Tomasza Grodeckiego. Wiadomość tej treści była dostępna na stronie PAP przez pewien czas, ale wkrótce zniknęła ze strony internetowej. Obecnie w tym miejscu jest komunikat „odmowa dostępu”. Teraz wiadomość jest dostępna jedynie w płatnym Codziennym Serwisie Informacyjnym PAP.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść