Rząd premiera Morawieckiego rzeczywiście przetrwa tylko dwa tygodnie?
Mamy do czynienia z sytuacją, która może stać się precedensem i na swój sposób wejść do historii. Jednak nie przez treść polityki, tylko przez próby powołania Rady Ministrów, o której a priori wiadomo, że nie będzie miała większości w Sejmie. Wszystkie pozostałe trzy główne siły polityczne jednoznacznie zadeklarowały wolę tworzenia rządu na czele z Donaldem Tuskiem. Wynik wyborów był jednoznaczny, zarówno jeśli chodzi o większość w Sejmie, jak i w wymiarze symbolicznym. Trudno byłoby zrozumieć wszystko to, co obserwujemy w logice systemu politycznego. Aby zrozumieć to, co się dzieje, trzeba przyjrzeć się sytuacji wewnątrz PiS. Wtedy można skonstatować, że w tym szaleństwie jest metoda.
To znaczy, że przegrana PiS-u determinuje decyzję ws. powołania obecnego rządu? Prezes Kaczyński mówi, że tzw. rząd ekspertów to jego autorski pomysł, dyskredytując w ten sposób Mateusza Morawieckiego.
Jeśli chodzi o casus Mateusza Morawieckiego, to warto zwrócić uwagę, że jest to polityk, który za chwilę zostanie szeregowym posłem, jednym z licznych współliderów PiS. Trudno sobie wyobrazić, by szybko dostał drugą taką szansę w życiu politycznym, jaką miał przez ostatnich sześć lat. Kandydatura Mateusza Morawieckiego została przeforsowana przez Jarosława Kaczyńskiego – wbrew głównemu nurtowi PiS-u. I tym można wyjaśnić osobiste zaangażowanie prezesa PiS w ratowanie premiera, którego uratować się nie da. Można jednak przedłużyć jego polityczną agonię, licząc na to, że uratuje to chociaż resztki jego wpływów i pozwoli na utrzymanie obecności w gremiach kierowniczych PiS-u. Czas jest kluczowy, bo za chwilę świat polskiej partyjnej polityki będzie się koncentrował na przygotowaniach do wyborów samorządowych. Wówczas władze PiS-u będą mogły wyjaśnić własnemu zapleczu niemożność kolejnej reelekcji. To oznacza także poświęcenie na ołtarzu konsolidacji partii – relacji z większością opinii publicznej. Próba stworzenia nowego rządu jest przecież „memogenna”. Politycy, którzy zaangażowani są w budowę nowego rządu, stali się obiektami kpin.
Czytaj więcej
Prezes PiS angażuje się w ratowanie premiera, którego uratować się nie da, ale przynajmniej można przedłużyć jego polityczną agonię, licząc na to, że przedłużanie obecności Mateusza Morawieckiego w wielkiej polityce uratuje chociaż resztki jego wpływów - mówił w rozmowie z Zuzanną Dąbrowska politolog, prof. Rafał Chwedoruk.